Chyba czas powiedzieć to głośno...siedząc dziś w pracy w różowej bluzce, myśląc o moich ostatnich zakupach różowo-fioletowych przypomniałam sobie jak wybierałam wczoraj kolor nowego gadżetu na mojej stronie (ten pasek na samym dole ekranu). Pasował tylko jeden. Gwoździem do trumny okazała się bielizna - nawet ona była dziś rożowa.
Tak więc chyba stało się: szary pokonany przez różowy!
Źródło pochodzenia: jeansy - Terranova, bluzka - Camaiueu %, kolczyki - sklep lokalny)