31.12.09

132.

This is the end
Jak widać koniec tego roku nastroił mnie pozytywnie i popchnął do działania. Na głowie rewolucja, na koncie 10-miesięczna działalność blogowa, w kieszeni w końcu ciężko wypracowany dyplom, a tuż obok ukochana osoba. Niech ten przyszły rok będzie przynajmniej niegorszy od tego, a być może i dużo lepszy. Tego życzę sobie i Tobie!

W ramach spełniania noworocznych życzeń chciałabym abyś drogi czytelniku spełnił jedno moje: zaspokój moją ciekawość:D Ja się tu uzewnętrzniam, a o Tobie wiem niewiele. Byłoby mi niezmiernie miło gdybyś choć trochę o sobie powiedział/a klikając tutaj:

Moja webankieta
Z góry dziękuję!
Ps. dodany później: Ankieta zamknęła się już sama. Zbyt dużo respondentów jak na ten system:D Jeszcze raz dzięki!





Źródło pochodzenia: fryzura - pełen spontan, pierzaste kolczyki - C&A, czarny golf - prezent od mamy

No a teraz lecę robić się na bóstwo:) Miłej zabawy!

27.12.09

131.

Poświątecznie
Na choince wyrosły dwa naszyjniki, jeden dla mamy, drugi dla mnie - oba mojej produkcji. Jeden bardziej klasyczny: złoto-czarny z perełkami, a drugi dla sroczki: błyszczący, nieco kiczowaty, kolorowy i ze świecidełkami. Nie zgadujcie który dla kogo bo to oczywiste:)





Czuję się trochę tak jak wyglądam, czyli r.o.z.m.y.t.a... brak słońca zabija inicjatywę.
Tak bardzo chciałabym Ciebie tutaj blisko mieć I bez słów siedząc razem na podłodze rozmyć się I oszukać tę ulotną chwilę, zostać tak na zawsze. Wyrzucić wyjazdowy bilet, nigdzie nie wyjeżdżać, nie wracać. Przy tych dźwiękach rozmyć się z Tobą Zniknąć jak cukier w gorącej wodzie, ślizgać się jak na lodzie Mam w tyle co jest teraz w modzie Ja mówię swoje, trzaski, winylowa płyta Ja czekam byś także rozmyty tutaj rozlał się po ścianach Razem ze mną łeb w łeb, rozmyci lepcy jak na muchy lep



Źródło pochodzenia: naszyjniki - filcowa panterka + guziki + aksamitna wstążka + trochę wolnego czasu i igła z nitką

19.12.09

130.

Uhu haa, zima zła
Zła, bo jakoś tak zniechęca do jakiejkolwiek inwencji. Dzisiaj moja inwencja ograniczyła się do kokardki na czapce. Cała reszta to wymóg temperatury.
Myślę, że będę się tu pojawiać rzadziej, poczekam na jakiś przypływ energii...



Ta dziwna poza to efekt zabawy z Tośką:) Tak się ganiamy: ja kucam, a ona zwiewa.




Źródło pochodzenia: buty - sklep lokalny, jeansy - Zara, płaszcz - New Yorker, kaszkiet - charity shop w Szwajcarii

13.12.09

129.

Carska Rosja czyli folk na bogato
Moja interpretacja trendu, który często przewija się w zimowych sesjach modowych:



No można się przyczepić, że czapka pochodzi bardziej z Rosji proletariackiej niż carskiej:), ale tak poza tym folk jest! W takich ilościach, że do pracy raczej tak nie pójdę, ale jako strój weekendowy - owszem, mogę śmigać. O historii spódnicy pisałam jakieś wieki temu tutaj,czapka to gratis od pewnej firmy budowlanej (notorycznie pożyczam ją od Tygrysa, jak tylko temperatura spada poniżej zera), no a chusta to mój ukochany omotaniec zrobiony przez mamę (jest mega ciepły i obszerny).





A tu mogłabym se zaśpiewać:
"Cebula staniała ...
Za cóz ja se bende korale sprawiała?
Tatulu, matulu, ja córecka wasa.
Kupciez mi korale do samego pasa!" (Ha!! i mam korale - do samego pasa, kupione przez mamę:D)

Źródło pochodzenia: sweter - sh, spódnica - szyta przez babcię (wzór podpatrzony na ulicy, czyli streetfashion:p), chusta - zrobiona na drutach przez mamę, czapka - gadżet firmowy pewnej firmy budowlanej, rękawiczki - Vero Moda, naszyjnik - od mamy, torba - z Tunezji

Ps. W najnowszym Cosmopolitan przy okazji artykułu na temat szafiarstwa pojawiła się wzmianka o moim blogu. To miła, chociaż dość niespodziewana sytuacja. Ale rozumiem, że sama sobie ją wykrakałam pozując w telewizorze w odcinku 125. mojego bloga:D Ach, ta sława...! Gdyby ktoś był zainteresowany tego typu wzmiankami, to w kąciku narcyza po prawej stronie linkuję wszystkie publikacje, w których była mowa o moim blogu.

10.12.09

128.

Hantelki robią grobowiec
Dziś chwalę się. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem z tych co lubią pozapalać sobie świeczki tu i tam (jak to określa Tygrys: zrobić grobowiec:). Tym bardziej ucieszyłam się gdy przypadkiem znalazłam takie oto hantelki czyli świecznik i wazon w jednym. Świecznik, bo na górze hantelka jest miejsce na tealighta. Wazonem hantelek się staje po zdjęciu górnej pokrywki. A teraz uwaga, uwaga: jeden hantelek kosztował 4,90PLN :D Ach, piękne są!





A taki ciekawy efekt można uzyskać jak się robi zdjęcia spod szklanej ławy:)

Źródło pochodzenia: szklany świeczniko-wazon - Decorador (%)

8.12.09

127.

Czarno to widzę
Pewnie przyznacie, że kolor czarny to wygodny patent. Pasuje niemal do wszystkiego, nie trzeba się przy nim nagłówkować. Wygląda nonszalancko, elegancko i efektownie nawet jeśli został narzucony w pośpiechu, rano, po ciemku. Nikt się nie będzie domyślać, że nie było czasu na świadomy wybór stroju.
Moim mundurkiem w dniach typu nie-wiem-co-na-siebie-nałożyć są dżinsy i czarny golf (teraz stosuję coraz rzadziej, bo nie mam zwykłego czarnego golfu). Dziś prezentuję wariację na temat mojego mundurka.



Podoba mi się przemieszanie czerni w różnych fakturach i materiałach: sweter; baaaardzo wiekowa chusta,o której pisałam tutaj i nowe kolczyki.


Źródło pochodzenia: sweter - Vero Moda (%), chusta - prawdziwy vintage (historia pochodzenia w poście 101.), kolczyki - H&M

6.12.09

126.

Mikołajek
"Próbowałem trochę popłakać, ale mama zrobiła groźną minę i kazała mi iść odrabiać lekcje. (...) Spieszyłem się okropnie i bardzo szybko skończyłem - byłem trochę zdziwiony, że pociąg może jechać 327 432,26 kilometra na godzinę, ale w zadaniach wypisują różne głupoty."

"I zacząłem się śmiać, a to się nie spodobało Alcestowi, który powiedział, że jak nie będzie Rudobrodym, to nie będzie się ze mną bawił w piratów, i że już woli do końca życia nigdy więcej ze mną nie rozmawiać. Z kolegami zawsze jest taki kłopot, że nie umieją się bawić, no bo co w końcu, kurczę blade!"

"Wczoraj przyszedł nowy nauczyciel gimnastyki.
- Nazywam się Hektor Duval - powiedział - a wy?
- My nie - odpowiedział Fabrycy i to nas okropnie rozśmieszyło. Byłem na plaży z chłopakami z pensjonatu, Błażejem, Fortunatem, Mamertem - ale z niego głupek! - Ireneuszem, Fabrycym i Kosmą. Na lekcję gimnastyki przyszło jeszcze masę innych chłopaków, ale oni są z pensjonatów Albatros i Mewa i my ich nie lubimy."



Z okazji Mikołajek idę na Mikołajka do kina! A Wam drodzy Czytelnicy życzę dużo uśmiechu na co dzień - mam nadzieję, że przynajmniej jedna osoba uśmiechnie się patrząc na te zdjęcia:D Uwaga: ja tak naprawdę chodziłam dziś po ulicach, te ubranie to nie przebranie a antidotum na ponurą pogodę!




Źródło pochodzenia: sweter odziedziczony po matce chrzestnej, którą z tego miejsca pozdrawiam:) - Cropp, niewiele wystająca brązowa bluzka - Butik, jeansy - Terranova (%), ocieplacze - po mamie, buty - Clementine, pasek - H&M, kolczyki - od mamy

5.12.09

125.

W telewizorze
Jeszcze rok temu chciałam te buty oddać/ wyrzucić. Całe szczęście z wrodzonego lenistwa nie udało mi się tego zrobić. Buty mają milion lat i kupił mi je kiedyś tata. Przypomniałam sobie o nich patrząc na traperkowy szał rodem z deichmanna.



Robiąc zdjęcia w szczerym polu trafiliśmy na niepowtarzalną możliwość występu w telewizorze. Któż by odmówił?:) Tak się zaczyna karierę w showbiznesie.






Źródło pochodzenia: buty - lokalny sklep, dwie pary rajstop - H&M i no name, swetro-sukienka - sh (Elexa), sweter beżowy - sh (Limited Collection), naszyjnik - Avon

UWAGA

Wszystkie zdjecia zamieszczone na tej stronie chronione są prawem autorskim. Przetwarzanie i publikacja w jakiejkolwiek formie bez zgody autorki jest zabronione.
Chcesz ich użyć? Zapytaj: rozneladnerzeczy@op.pl
Follow Różne ładne rzeczy
Follow Różne ładne rzeczy