tag:blogger.com,1999:blog-22992864079942183422024-03-16T02:10:28.781+01:00 różne ładne rzeczyrobaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.comBlogger466125tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-34076120809492448172016-01-05T22:35:00.001+01:002016-01-05T22:35:34.042+01:00OstatniZ nowym rokiem trzeba się zabrać za porządki! Oficjalnie chciałabym powiedzieć to, co wszyscy wiedzą już od dawna: kończę moją przygodę z blogowaniem. Było mi bardzo miło poznać Was wirtualnie i nie tylko:)<br />
Darzę te miejsce dużym sentymentem więc nie usuwam wszystkich wpisów, ale z pewnością nic nowego już tu się nie pojawi.<br />
Dziękuję za obecność!<br />
Paaaaa!robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-90332102617556783092015-01-29T18:58:00.001+01:002015-01-29T18:58:27.893+01:00468. Pierwsze razy bywają trudne:) Pamiętam do tej pory ten dreszczyk emocji gdy zobaczyłam je na ....śmietniku. Nagle, niespodziewanie. Akurat kilka dni po tym jak koleżanka opowiadała mi, że regularnie przeczesuje wzrokiem okoliczne śmietniki i dzięki temu znalazła już kilka perełek, niektóre warte grube pieniądze. No więc stałam i patrzyłam i nie mogłam się zdecydować. Wszystko mi sprzyjało: były w dobrym stanie; akurat dwa, czyli tyle ile potrzebowałam; lekko zakurzone; tylko tapicerka do wymiany; a ja akurat zaparkowałam moim kombi (z pustym bagażnikiem) tuż obok. Brać, nie brać? Ktoś patrzy czy nie? Nerwowo rozglądając się zrobiłam im zdjęcia, wysłałam do mojego męża, skonsultowałam telefonicznie. W końcu zdecydowałam się na szybką akcję: zapakowałam krzesła do bagażnika i odjechałam:)<br />
Później...przyznaję, poszłam na łatwiznę: zawiozłam krzesła do tapicera.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeQA75SIF0LbZo_35csDB5mnG3Q9nWLDKpEAp33aCUr_i5r0NwRTL-zzCxwFVy3RvpvlEGfs8IF_D9u_BYWiLWw8Nsv9fkKFevapyJjYE7xHD2I_N9hUUofK5O-D0HEWh2cxgNHkcxwnI/s1600/468_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeQA75SIF0LbZo_35csDB5mnG3Q9nWLDKpEAp33aCUr_i5r0NwRTL-zzCxwFVy3RvpvlEGfs8IF_D9u_BYWiLWw8Nsv9fkKFevapyJjYE7xHD2I_N9hUUofK5O-D0HEWh2cxgNHkcxwnI/s1600/468_1.jpg" /></a></div>
<br />
Nie muszę dodawać, że wybór koloru tapicerki był oczywisty:) Oraz, że krzesła idealnie wtopiły się w moje do bólu już eklektyczne mieszkanie:) W sumie to nawet pasują do używanego stołu, który kiedyś znalazłam na allegro za stówkę, i do niedziałającego barometru, który wisi nad stołem tylko dla dekoracji:) Jestem bardzo zadowolona z mojej śmietnikowej akcji! <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8OXSSZevtTOzalW3Yycbsl48Gj8N89mwQ0g9Ov2ieKHeAznoy_wi1GAPnJgmgg-BAgp5iWRkt7XO1YrlZO1Hg4B6N6P_kvv5kDgIJ_GkdHQh8IdAG0fzdqluN6MSKTSnSybNIFWnbUOA/s1600/468_2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8OXSSZevtTOzalW3Yycbsl48Gj8N89mwQ0g9Ov2ieKHeAznoy_wi1GAPnJgmgg-BAgp5iWRkt7XO1YrlZO1Hg4B6N6P_kvv5kDgIJ_GkdHQh8IdAG0fzdqluN6MSKTSnSybNIFWnbUOA/s1600/468_2.jpg" /></a></div>
<br />
Gdybym była perfekcjonistką (ale na szczęście nie jestem) to pewnie odświeżyłabym jeszcze drewnianą część, ale ja lubię jak po przedmiotach widać delikatny upływ czasu, jak mają trochę charakteru. Uważam, że po wymianie tapicerki wcale nie widać ich pochodzenia. Od teraz czujniej rozglądam się po śmietnikach, w szczególnie tzw. starych dzielnicach: Ochota, Wola, Praga. Kto wie, co wyrzuci nie znający się wnuczek w trakcie remontu mieszkania po babci? A wy macie podobne łupy? Czy tylko u mnie takie dziadostwo i bieda (jak podsumował mnie tata)?robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-70367221298110114272014-12-08T00:21:00.000+01:002014-12-08T00:21:07.823+01:00467.Cześć,<br />
może wypadałoby powiedzieć kilka słów na temat bardzo długiej przerwy, ale uważam że nie ma się co rozwodzić: to tylko blog o ciuchach, a to było tylko chwilowe znużenie.<br />
Z racji depresyjnego listopada i niemniej optymistycznego grudnia postanowiłam, że moje okrycia zewnętrzne nie będą bure...czarne, szare, budyniowe, granatowe. NIE! Tyle było postanowień, szybko dopadła mnie rzeczywistość ze swoim szaroburymi łapami. Doszłam do że większość sklepów ma mega zachowawcze kolory płaszczy i kurtek. Sporadyczne przypadki koloru to a)płaszcze jesienne b) sklepy młodzieżowe. A, przepraszam, zapomniałam! Jak ktoś chce zaszaleć to może sobie kupić ciepły płaszcz zimowy w kolorze czerwonym. łał. szał.ciał.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8_tHIHlbMi-gvRV6YLhwqMNrR6G4fRK8exn1BzVn74VgXONBPbGSGwlWbBZJi2pr4W3JPIz4FDw7K6wLrVgX0uTu6uQ86MIcZit7uQt_uqh-8_Z2L7rNVoc4rpLrEHQEeMyPcdiKApus/s1600/467.0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8_tHIHlbMi-gvRV6YLhwqMNrR6G4fRK8exn1BzVn74VgXONBPbGSGwlWbBZJi2pr4W3JPIz4FDw7K6wLrVgX0uTu6uQ86MIcZit7uQt_uqh-8_Z2L7rNVoc4rpLrEHQEeMyPcdiKApus/s1600/467.0.jpg" /></a></div>
<br />
Pomarudziłam sobie znajomym, pomarudziłam na <a href="https://www.facebook.com/pages/R%C3%B3%C5%BCne-%C5%82adne-rzeczy/124720590978529" target="_blank">fejsie</a> i zwątpiłam. Odpuściłam temat do czasu aż skojarzyłam, że są jeszcze sklepy stricte sportowe, które nie wiedzieć czemu w przeciwieństwie do tych tradycyjnych stanowią istny raj dla moich oczu jeśli chodzi o kolorystykę. Drogą kompromisu (zrezygnowałam z płaszcza, wybrałam kurtkę) padło na fluo róż. Gęba mi się śmieje na sam jego widok i nawet taki dzień jak wczoraj nie psuje humoru, bo piorę go różem po mordzie:D<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1n4SRdhTSn3QS8HvIlW3Q2QeV7_SKQgQPo0uAxG8Mc3-VtGPbjLA5P-P6925H6OntngosrXLIiu1qlU9H2my4jht9XqFyyIZ5ryONYF_hl2qQFJ5Iv5trzC0WHYyZ1ZxR1Js9lVRhpqA/s1600/467-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1n4SRdhTSn3QS8HvIlW3Q2QeV7_SKQgQPo0uAxG8Mc3-VtGPbjLA5P-P6925H6OntngosrXLIiu1qlU9H2my4jht9XqFyyIZ5ryONYF_hl2qQFJ5Iv5trzC0WHYyZ1ZxR1Js9lVRhpqA/s1600/467-horz.jpg" /></a></div>
<br />
Ps. Jak zauważycie lub nie, wypadłam trochę z roli i zapomniałam się pozapinać do zdjęcia. Uznajmy, że ta kieszonka jest zapięta. robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-38439954857490529992014-05-06T22:54:00.000+02:002014-05-06T22:54:03.965+02:00464.Minimalizm minimalizmem, ale jak takie spodnie wpadają mi w ręce za 25zł to z przyjemnością powracam do lat 90tych i ubrań potraktowanych wybielaczem. Tak dzisiaj wyglądałam. Nawet nerka mi się dopasowała klimatem i coś czuję, że tego typu ciuchy zawitają w mojej szafie obok szarych i fluo bo fajne to to:)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg-vonqU8gbc0eUVhkAp5KxIH8kP9mUP1DPzq0iZmcwZXrdJ3JZLM_MvwBsjtsz4f7H-XDkH2sHAKWXNyNFCIGFdsSsGUiLOlOEyacKG3kpw_RsP4RDviGqCBm19rT8ZRWHpnhnDLTJcc/s1600/646.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg-vonqU8gbc0eUVhkAp5KxIH8kP9mUP1DPzq0iZmcwZXrdJ3JZLM_MvwBsjtsz4f7H-XDkH2sHAKWXNyNFCIGFdsSsGUiLOlOEyacKG3kpw_RsP4RDviGqCBm19rT8ZRWHpnhnDLTJcc/s1600/646.jpg" /></a></div>
Spodnie z Vero Moda Outlet - świeży zakup, polecam:)robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-26548587122587090012014-04-20T22:03:00.001+02:002014-04-20T22:05:55.035+02:00462.Coraz częściej łapię się na tym, że lubię komplety i sukienki bo rozwiązują one jakieś 90% kwestii całego ubioru (a mi się ostatnio coraz mniej chce kombinować). Dres, który widzicie na zdjęciach jest tym bardziej uniwersalny bo czarny. Dodatkowy smaczek to <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5MKyj-KN5BANzh6O_PplYW_Oy1qsWM7dbuj1M8KBRK2TlMWR9qzEeqgVMTFOLcF_ds0JN-nhYqdCnid6qbzwgXdNBGhzXeI8SwLpRKYvF15adJJRBpqLyyc_h7UYPPl6t698i7jy1loY/s1600/0.jpg" target="_blank">suwaki na ramionach</a>. Dostałam go dawno temu od <a href="http://www.tbsport.pl/" target="_blank">Tb sport</a> i mogę ze szczerym sumieniem polecić choć chyba aktualnie nie ma go w sprzedaży (po prostu mój proces trawienia giftów jest długotrwały i zamiast robić im zdjęcia i opychać na allegro to ja ich używam:p)<br />
A tymczasem udaję się na detoks od detoksu od cukru if you know what i mean:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2nbkucjEcv0-9SR-_SYT8NdjhVvQ0EI93M16exHLaQV6_gFViTP2vy-Sz0VzWrA2CW4xeOS3Fu0gMMD6zkkrvXxGDTlBslpSUiJiSR1weywjz_EMCvHWJl-P1AbI-RMQxIVUqG9_hrf4/s1600/462d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2nbkucjEcv0-9SR-_SYT8NdjhVvQ0EI93M16exHLaQV6_gFViTP2vy-Sz0VzWrA2CW4xeOS3Fu0gMMD6zkkrvXxGDTlBslpSUiJiSR1weywjz_EMCvHWJl-P1AbI-RMQxIVUqG9_hrf4/s1600/462d.jpg" /></a></div>
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-26488061191400159282014-04-11T22:37:00.000+02:002014-04-11T22:37:21.425+02:00461.Biebrza, leśniczówka Grzędy, Czerwone Bagno<br />
<br />
<i>"Wszelka ochrona dzikiej przyrody jest skazana na niepowodzenie, ponieważ aby kochać, musimy widzieć i głaskać, a kiedy wystarczająca liczba ludzi widziała i głaskała, nie pozostaje już nic do kochania"</i><br />
Aldo Leopold<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEief7HBcm7hbBLgnG612HgHleUufVFRCttR7O0XrWQDX6R0c5wJfpk2IEMj74thrIn8dYdkywpPKJZoEcZHZERo5MLmt0ARdBXWr5wsXdygOs-WNNfEqrW-YAVyZVp1rYi2Hw0nvUn4aHQ/s1600/8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEief7HBcm7hbBLgnG612HgHleUufVFRCttR7O0XrWQDX6R0c5wJfpk2IEMj74thrIn8dYdkywpPKJZoEcZHZERo5MLmt0ARdBXWr5wsXdygOs-WNNfEqrW-YAVyZVp1rYi2Hw0nvUn4aHQ/s1600/8.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT-3qvbMyGomMIkO-aoSoJiUwiQSjTpMbQsYb7vYxxSmn1xt8-SSlK91W3sSvGNH6eIxmgHH0CVZPfx6DY3DTnZxAKRqobtwcuih9Mc__l6WYsqpJoJPtHpMFu7DA2IhluQR_65T1s3UE/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgT-3qvbMyGomMIkO-aoSoJiUwiQSjTpMbQsYb7vYxxSmn1xt8-SSlK91W3sSvGNH6eIxmgHH0CVZPfx6DY3DTnZxAKRqobtwcuih9Mc__l6WYsqpJoJPtHpMFu7DA2IhluQR_65T1s3UE/s1600/4.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyEbE8YAVLvEmdHdIGLbV8bkxQuGNbBRpM9rQzuBfNJz0mofdD-gvLo3M8OjR_WQNyLflqge86EA0V9hclrBE1GUJ8wYeHwqLsq2n-uLwo89m1jPly0jG_Ix5kMTsZHUXDOhKlsJ-A__Y/s1600/12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyEbE8YAVLvEmdHdIGLbV8bkxQuGNbBRpM9rQzuBfNJz0mofdD-gvLo3M8OjR_WQNyLflqge86EA0V9hclrBE1GUJ8wYeHwqLsq2n-uLwo89m1jPly0jG_Ix5kMTsZHUXDOhKlsJ-A__Y/s1600/12.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpvC1dUBhwQamh5tbfT03IglREJNVOZcYbLnbZES7igx4YIFjir-L1gPFbfuBxf7eWLtXA4Cwyw8qR0x_c6unq0dchd9EMO8vYxlGRJey8-B0i-hizxPylh0OBKglxzF2RBDwsl_ajS1E/s1600/3.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpvC1dUBhwQamh5tbfT03IglREJNVOZcYbLnbZES7igx4YIFjir-L1gPFbfuBxf7eWLtXA4Cwyw8qR0x_c6unq0dchd9EMO8vYxlGRJey8-B0i-hizxPylh0OBKglxzF2RBDwsl_ajS1E/s1600/3.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA60nvRsCcr4_CKSaL4UjrwBRH-wdmZufd7X_Dbe0WCgZzUOBZtkNWhtJTOnv7tNsJGNVYMn7qQE7WxI3gAg9QcXSHeZn_WXpX7hINaSfoBCNpmnHWLeedJgr3sAlWGGn-5EHm5ugARPs/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiA60nvRsCcr4_CKSaL4UjrwBRH-wdmZufd7X_Dbe0WCgZzUOBZtkNWhtJTOnv7tNsJGNVYMn7qQE7WxI3gAg9QcXSHeZn_WXpX7hINaSfoBCNpmnHWLeedJgr3sAlWGGn-5EHm5ugARPs/s1600/7.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia0sZFXDLH834U_Mgyc2K_BbDEr93tJ7ddzpYD8kaMASH7e5VQGNeBQp8Qw6jypOHUtUD1CEPaRYKDEkdtQVW5JAZYzxff3uRdqgFN9TCvgvyAJGBynN0kC7vqUBsa5LkQbpMUK8efk_8/s1600/6.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia0sZFXDLH834U_Mgyc2K_BbDEr93tJ7ddzpYD8kaMASH7e5VQGNeBQp8Qw6jypOHUtUD1CEPaRYKDEkdtQVW5JAZYzxff3uRdqgFN9TCvgvyAJGBynN0kC7vqUBsa5LkQbpMUK8efk_8/s1600/6.JPG" /></a></div>
<br />
Biebrzę jeszcze nie wielu głaszcze tak więc warto:) Spacer kładką po bagnie robi wrażenie! Widoki najlepiej konsumuje się w samotności. Jest naprawdę dziko. Wprawdzie łosia widzieliśmy tylko przy leśniczówce, w ośrodku rehabilitacji dla dzikich zwierząt, ale wierzę że w trakcie naszej kolejnej wyprawy uda się wypatrzyć go w naturalnym środowisku.robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-53168859117953688152014-04-07T21:40:00.000+02:002014-04-07T21:40:04.749+02:00460.Coraz częściej przemyka mi czasami przez głowę myśl, że nie powinnam czegoś zakładać bo...praca, wiek, dziecko na karku itp. Szybko mi to na szczęście mija bo i życie nie wymaga ode mnie przesadnej formalności. Jednak jest coś takiego, że formalne ciuchy podświadomie wpływają na nasze zachowanie: ja w koszuli i marynarce staję się zupełnie innym człowiekiem. Co najśmieszniejsze, czuję się wtedy jak mała dziewczynka, która przebrała się w za duże szpilki mamy i udaje dorosłą:) Wiem, wiem...irracjonalne to brzmi w ustach 30-letniej kobiety, ale tak się właśnie czuję. Jakbym udawała kogoś kim nie jestem. Wchodzę czasami w świat korporacji, biznesu, bawię się przez 2-3h w dorosłą, po czym wracam do domu, zrzucam marynarkę i oddycham pełną piersią:) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjMoK0b564di_mldnlHuU5x_dG2IKmNzii2foUsBqnOIhYVoLuOoywEroTZ76fBfR5QNdvbpspOfl1geMyABdHbxloPHVeHt2XBwnAm_JuA0aM8vYvz-XfpiEgkkWTnY2WTv3OIQynOfU/s1600/460A.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjMoK0b564di_mldnlHuU5x_dG2IKmNzii2foUsBqnOIhYVoLuOoywEroTZ76fBfR5QNdvbpspOfl1geMyABdHbxloPHVeHt2XBwnAm_JuA0aM8vYvz-XfpiEgkkWTnY2WTv3OIQynOfU/s1600/460A.jpg" /></a></div>
<br />
Czasami na podobnej zasadzie bawię się w seksowną kobietę, zakładam krótką sukienkę, szpilki, usta maluję czerwoną szminką po czym wieczorem wskakuję w 'swoje ciuchy' i dopiero wtedy odzyskuję pełną swobodę ruchów, wygodę. W tym momencie nie chodzi nawet o to, że pewne ciuchy są wygodne a inne nie. Bardziej kluczowa jest świadomość, że nie jestem przebrana.<br />
Stąd zapewne sukces w mojej szafie gotowych zestawów: jest kilka takich rzeczy, które zakładam z zamkniętymi oczami, w losowy sposób i zawsze uzyskuję satysfakcjonujący mnie efekt - czuję się w nich autentycznie, w pewnym sensie przezroczyście (dla mnie - bo nic mnie nie 'gryzie' w danym stroju, dla społeczeństwa to może być strój wielce kontrowersyjny). Druga kategoria ciuchów w szafie to właśnie te przeznaczone na 'przebieranki', wśród nich wiele kategorii:<br />
kobieta - bizneswomen, -seksowna, - modna (tu wrzucam wszystkie nowinki kupione spontanicznie w sklepie, których świeżość przemija szybciej niż pory roku), - przeciętna (styl bazarowy, zwykłe ciuchy przeciętnej jakości), - designerska (ciuchy projektantów - super, świetne, fajne, ale jakieś takie za dziwne, żeby czuć się w nich w 100% sobą) i .... wiele, wiele innych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZhFxQMCvORFd9K1xJ-oOCsaz2sEM9YiCpj8Qmzqvy51h_nlwMuVBn4XVVbN6lGBnwQI4N_GY0JDdGPdAeeV8FdUkwUxuQvreVd2NUOm96LuncsBK2fhZ69rSlNQu2SpaOvsq4hHwM0Kw/s1600/460B.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZhFxQMCvORFd9K1xJ-oOCsaz2sEM9YiCpj8Qmzqvy51h_nlwMuVBn4XVVbN6lGBnwQI4N_GY0JDdGPdAeeV8FdUkwUxuQvreVd2NUOm96LuncsBK2fhZ69rSlNQu2SpaOvsq4hHwM0Kw/s1600/460B.jpg" /></a></div>
<br />
Nie traktuję tej drugiej kategorii jako czegoś nieautentycznego - te wszystkie przebieranki są w końcu efektem moich wyborów. Jest to jednak coś co wydaje mi się, że powinno stanowić mniejszą część szafy - ja szacuję, że u mnie jest to około 25-30% mojej garderoby. Cała reszta to właśnie te ciuchy jak najbardziej moje - szare, w paski, neonowe:) Tak jak te na dzisiejszych zdjęciach.<br />
A jak tam wygląda to u was?robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-61335622186287060552014-04-04T09:58:00.000+02:002014-04-04T13:58:46.055+02:00459.Cześć! Co u Was?:) Mi czas niezauważenie przecieka przez palce i skłonna jestem przyznać, że im jestem starsza tym mniej mam właśnie czasu. Na cokolwiek...w głowie masa pomysłów: zawodowych, na bloga, na poprawki w domu, na czas z dzieckiem, na urlop, na porządki w szafie, w życiu, na kuchenne rewolucje. Realizacji doczekuje się jakieś 30% z nich. Mało, ale z drugiej strony cieszę się, że się dzieje bo gorsza od takiego zakręcenia jest chyba tylko stagnacja i nuda.<br />
Mam ostatnio sporo pracy zawodowej, szczerze mówiąc to nawet nie sporo, a ogrom. Dlatego takie chwile jak ten niedzielny wypad nad Wisłę są [uwaga banał] zupełnie wyjątkowe. Nie ze względu na częstotliwość, ja po prostu doceniam wtedy to co mam dookoła siebie. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUM85z3rDhJWMJ5Sq49ndgGpChNPSB_855EG6C2fesWNVXZ0wRIib895rmqz7JKiM1p489aV2aXlXLP2Ncc9HgAjgC5BWwSDK67cMuRRs6-sAaHY4CPRNftTSyMc0_9Sw4Jv3G_0q_bxU/s1600/459a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivnPDwzvj2yY3MJIAxmXSzerX0b09B0CIYoYDLFTbXfZZFCg24WwPnBL3BNs56QTDKIMahxMwBKi2wbmBEYhT4CQM0WzX6wSoxBig742NEnRTZ-4_ZlVF3sN2fY0rKAXS08JS85iMngn0/s1600/459i.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivnPDwzvj2yY3MJIAxmXSzerX0b09B0CIYoYDLFTbXfZZFCg24WwPnBL3BNs56QTDKIMahxMwBKi2wbmBEYhT4CQM0WzX6wSoxBig742NEnRTZ-4_ZlVF3sN2fY0rKAXS08JS85iMngn0/s1600/459i.JPG" /></a></div>
<br />
Nie potrzeba podroży wgłąb siebie w trakcie wyprawy do Azji, mi wystarczy chwila w dziczy (która o dziwo jest tuż pod domem) aby cieszyć się jak głupek z drobiazgów. Fajnie, że słońce świeci. Że pies kopie dołki na plaży od 3 godzin. Że towarzystwo dopisuje. Że gramy w frisbee. Że nie ma spiny.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKWLVDDGo9w5hn7Oq7N0EfnmkUpC4V7H4QsTGXXMKNc5xkwUj4JRM3_X5tMOTDyW66Sx4mvaq0SdniXCBYgvlrLpm8OwpNqvUbFw8kNL5exedGSLMOpwZqUTlsr5J9nXO4g8KicGUguVM/s1600/459a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKWLVDDGo9w5hn7Oq7N0EfnmkUpC4V7H4QsTGXXMKNc5xkwUj4JRM3_X5tMOTDyW66Sx4mvaq0SdniXCBYgvlrLpm8OwpNqvUbFw8kNL5exedGSLMOpwZqUTlsr5J9nXO4g8KicGUguVM/s1600/459a.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhED7AqWXbX6Hzl_GLoSDq_MmheqO0gszSrkuMUlLiVYKKeDjK9_w_jfyUWHbt9g5yRzhX1MI_evpItrqrt9F3E3aXk6qeV006u0tEosaxlosKITwTSoLwYi-JbjOVePyBI-7gqtuzd1Bk/s1600/459g.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhED7AqWXbX6Hzl_GLoSDq_MmheqO0gszSrkuMUlLiVYKKeDjK9_w_jfyUWHbt9g5yRzhX1MI_evpItrqrt9F3E3aXk6qeV006u0tEosaxlosKITwTSoLwYi-JbjOVePyBI-7gqtuzd1Bk/s1600/459g.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh28AGzTwhSPYiVsxrTJZEaqRTESuG6QTbuZdIyM0f9MyZ4tVaJaYhlx_-6-c5zZ64PyvvjAElJcsecHNFnmsBK_GSm2JGyYG5XCW3dM_TuRKOtNX4tgyTSBFplp4miyVf4emAPTijYqmE/s1600/459d.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh28AGzTwhSPYiVsxrTJZEaqRTESuG6QTbuZdIyM0f9MyZ4tVaJaYhlx_-6-c5zZ64PyvvjAElJcsecHNFnmsBK_GSm2JGyYG5XCW3dM_TuRKOtNX4tgyTSBFplp4miyVf4emAPTijYqmE/s1600/459d.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikqZSXWEn0GTDDg7UNnUXy8HogZNLL8g_Fu35PACr1ih7Bp2WI4wm1DxG3ivyOCb7q5pxTyc717dJLDI5tBb9JAomekz2mhpaPJlnbFheq3zWK5PvhlUwtP_pzNFZv82k0xiTmVyR7ATk/s1600/459b-horz.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikqZSXWEn0GTDDg7UNnUXy8HogZNLL8g_Fu35PACr1ih7Bp2WI4wm1DxG3ivyOCb7q5pxTyc717dJLDI5tBb9JAomekz2mhpaPJlnbFheq3zWK5PvhlUwtP_pzNFZv82k0xiTmVyR7ATk/s1600/459b-horz.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTzDnTPUUvcp4LFEouAbwWVfIpRMvh3EUHoku5NUTlzTy6y_DX8xrvKXpPubUT7WY2-MaMDloDtw67Bcm_VEZkGOgPbCi3RDFVyaN2Vu0tG21xGcOYmzvyB0kwRQwHy2G5sMR6be3jqfQ/s1600/459e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTzDnTPUUvcp4LFEouAbwWVfIpRMvh3EUHoku5NUTlzTy6y_DX8xrvKXpPubUT7WY2-MaMDloDtw67Bcm_VEZkGOgPbCi3RDFVyaN2Vu0tG21xGcOYmzvyB0kwRQwHy2G5sMR6be3jqfQ/s1600/459e.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4Mw_o-RQXURa0HhY5BVSSQE8HazdYyjogWg93mRdQUFCu7tits5fFjbBFdTiSk8QkEjDKD-rzVNbL-p57QBFd7QxqYo3r07sagemj11BmJdMyYMNboU5_t6GZHdMgs7osY4FEpBAV1hE/s1600/459c.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4Mw_o-RQXURa0HhY5BVSSQE8HazdYyjogWg93mRdQUFCu7tits5fFjbBFdTiSk8QkEjDKD-rzVNbL-p57QBFd7QxqYo3r07sagemj11BmJdMyYMNboU5_t6GZHdMgs7osY4FEpBAV1hE/s1600/459c.JPG" /></a></div>
<br />
To był zeszły weekend, w ten Biebrza! Już nie mogę się odczekać widoku Leny nawołującej naiwnie w lesie "Łosiu chodź, łosiu chodź!".robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-1066039121520395452014-03-23T23:24:00.003+01:002014-03-23T23:24:46.101+01:00458.Niespodzianka!<br />
Ot tak zupełnie bez okazji, pochwalę się moim ostatnim absolutnym faworytem jeśli chodzi o ubraniowe mundurki: dzianiowy dres i plastikowa torba. Godnie zastąpiły zimowy zestaw czyli jeansy i czarny golf:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3eqvu3yNGt24nKNMk5Lgi32qI9mHwCJ2aG7qqQH-l4S6c36Wuu9AqsJzZp53px5XdkC6WphVEb36XECUaWLOM1X1rPyxsjPVH4n7tS9pt3SbVQowoI2lO55sumO0wQLSqXuSVVpe7R7s/s1600/458.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3eqvu3yNGt24nKNMk5Lgi32qI9mHwCJ2aG7qqQH-l4S6c36Wuu9AqsJzZp53px5XdkC6WphVEb36XECUaWLOM1X1rPyxsjPVH4n7tS9pt3SbVQowoI2lO55sumO0wQLSqXuSVVpe7R7s/s1600/458.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-71498859525826851852014-02-10T00:39:00.001+01:002014-02-10T00:39:19.148+01:00457BLW<br />
Dziś chciałabym napisać o pewnym pomyśle, który jakieś 2 lata temu postanowiłam wprowadzić w swoje życie. Pomysł rewolucyjny, odbiegający od standardowych zaleceń lekarzy i babć. Tym bardziej odważny, że dotyczący dziecka. Chodzi o <span style="color: red;">Baby led weaning</span>. Nie wiesz o co chodzi? Jeśli dziecka jeszcze nie masz, a planujesz - to czytaj koniecznie dalej:) Jeśli masz to też polecam pozostać - być może BLW pomoże Ci z niejadkiem? A jeśli znasz metodę lub co więcej znasz ją z doświadczenia to zapraszam do komentowania - jestem ciekawa doświadczeń innych rodziców. Ten post to tylko kilka słów wprowadzenia z mojej strony - matki obecnie 2,5 letniej Leny, karmionej piersią przez 16msc, od 7msc życia na BLW, nigdy nie karmionej w standardowy sposób (łyżeczką, papkami, słoiczkami, butelką, kaszkami). <br />
<br />
CO TO JEST BLW?<br />
Baby led weaning to w dosłownym tłumaczeniu <span style="color: red;">samoodstawianie się dziecka od mleka</span> (w zależności od sytuacji chodzi zarówno o karmienie piersią lub butelką). W rzeczywistości to taki sposób wprowadzania do diety dziecka pokarmów innych niż mleko aby normalne jedzenie stopniowo zastępowało mleko. Efektem ubocznym metody jest zbudowanie pozytywnych skojarzeń z jedzeniem, rozwijanie smaku dziecka i brak robienia z siebie idioty przy karmieniu dziecka:). A teraz konkret, na czym to wszystko polega? Cała rewolucyjność tej metody to założenie, że dziecka nie karmi się. Nigdy.<br />
<span style="color: red;"><i>"RODZIC jest odpowiedzialny za to, CO, KIEDY i GDZIE dziecko je, a DZIECKO jest odpowiedzialne za to, CZY i ILE zje"</i></span> <span style="font-size: xx-small;"><br />http://online.synapsis.pl/Problemy-z-jedzeniem-u-dzieci/</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE3BFFO5kxv1djH8hiuvPrnbylNUqTtV6D51Ii8C7b5CNWP-z4YKhaERHahR4Ublz6byikCnSG3vfRdhZwU-vvh916yx-XmYyuv3_hv1vP36IJ1HZQEIskSnqDlUMuUbASOuOnWhAtJAc/s1600/457d.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE3BFFO5kxv1djH8hiuvPrnbylNUqTtV6D51Ii8C7b5CNWP-z4YKhaERHahR4Ublz6byikCnSG3vfRdhZwU-vvh916yx-XmYyuv3_hv1vP36IJ1HZQEIskSnqDlUMuUbASOuOnWhAtJAc/s1600/457d.JPG" /></a></div>
<i><br /></i>Tak jak w przypadku naturalnego karmienia piersią to dziecko sygnalizuje, że jest głodne i to dziecko zjada tyle na ile ma ochotę, tak w momencie gdy pojawia się naturalne zainteresowanie jedzeniem spożywanym przez rodziców kontrolę nad jedzeniem nadal sprawuje dziecko, nie rodzic. Dziwne, co? Początkowo pomysł wydaje się nierealny. Jak malutki niemowlak może jeść sam? Przecież nie ma zębów, nie wie co chce, nie umie, nie może, zadławi się, udusi się, nie połknie, nie naje się i setki innych NIE...<br />
Idea jest taka (w skrócie, wielkim skrócie): małe dziecko, do 1rż wcale nie potrzebuje do życia tej papki z marchewki czy zupki jarzynowej. Początkowo ta marchewka przelatuje w niestrawionej postaci przez układ pokarmowy a organizm ma z niej niewiele pożytku. <span style="color: red;">Kluczowe jest mleko - tym się dziecko najada</span>. Gdy przyjmiemy to do wiadomości to można odpuścić sobie te wszystkie głupie tabelki, które wyliczają ile mg czy ml powinien zjeść niemowlak w takim i takim przedziel wiekowym (swoją drogą jestem ciekawa dlaczego dorośli nie mają takich głupawych pomysłów w stosunku do siebie i nie kontrolują w ten sposób swojego jedzenia serwując sobie np codziennie taką samą porcję takiej samej kaszki).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg26Gazsu7GlXqOxyUBqxukaIYAm8rAlLqFvmF2Ka3YZZnsnan3MAr9R22L1E8aRgr1V8KgZsXpuMsdRD1DW6s6bMhYUEaeOKpXT-2ePmnQGwyT-jPlNILvSoSSMz7h-ISNZvRPaMMUrdc/s1600/457i.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg26Gazsu7GlXqOxyUBqxukaIYAm8rAlLqFvmF2Ka3YZZnsnan3MAr9R22L1E8aRgr1V8KgZsXpuMsdRD1DW6s6bMhYUEaeOKpXT-2ePmnQGwyT-jPlNILvSoSSMz7h-ISNZvRPaMMUrdc/s1600/457i.jpg" /></a></div>
<br />
Ok, no więc z czystą głową można czekać na moment gdy dziecko: <span style="color: red;">a) usiądzie b) zainteresuje się jedzeniem</span>. Gdy spełnione są oba te warunki można zaczynać BLW. Sadzamy dziecko w foteliku i kładziemy przed nim dobre, zdrowe i smaczne jedzenie w postaci łatwych do złapania w rączkę kawałków. Najlepiej początkowo raz dziennie (z czasem zwiększając liczbę 'posiłków'), zawsze jedząc przy dziecku. I na tym kończy się rola rodzica. Następnie obserwujemy, ale nie zachęcamy, nie namawiamy, nie zmuszamy ...jednym słowem ignorujemy. Pozwalamy na totalną zabawę, syf i co tam jeszcze dziecku przyjdzie do głowy. A zapewniam że prędzej czy później każde dziecko wpadnie na to aby wsadzić kawałek jedzenia do buzi. Może nie za pierwszym posiedzeniem, ale kiedyś z pewnością to się stanie. Później powinno pójść samo...jak wsadzi do buzi - to poczuje, że jedzenie ma smak - jak poczuje smak - to będzie próbowało pogryźć (zapewniam, że da się to zrobić dziąsłami! szczególnie jeśli to np. miękkie warzywo typu ziemniak, marchewka itp) - jak zacznie połykać to poczuje pełny brzuch - a stąd już prosta droga do zakumania, że jedzeniem można się najeść (dziecko tego nie wie!) i stopniowego zmniejszania ilości wypijanego mleka.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHhMhmfNY0M5x_Pbikh2mwx2D9Zqjunkxq4Y5ShHOwi1CbYHUNYTl81gRUkwxtCbBVmPF-NMmNnFxdYttnakQA32bkh0gNnAtIvQG8IzPreZqje4gvocSpJ8IAhB1y0-YvO0yVB3dAuJQ/s1600/457e.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHhMhmfNY0M5x_Pbikh2mwx2D9Zqjunkxq4Y5ShHOwi1CbYHUNYTl81gRUkwxtCbBVmPF-NMmNnFxdYttnakQA32bkh0gNnAtIvQG8IzPreZqje4gvocSpJ8IAhB1y0-YvO0yVB3dAuJQ/s1600/457e.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_Ne85YNSbMEyVp_pXoRfXZj_dLK9I6jPGk6v_bdB_nnGO_Mq1CY-Bc-6SHE1PGv4psWqebL0X5o8hjVQ4mcL-SDxp3IiJ3cLcJkvNBA2sixT3RXC_6_64ArYdt9DjghIJMNwJmwj62pg/s1600/457h.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_Ne85YNSbMEyVp_pXoRfXZj_dLK9I6jPGk6v_bdB_nnGO_Mq1CY-Bc-6SHE1PGv4psWqebL0X5o8hjVQ4mcL-SDxp3IiJ3cLcJkvNBA2sixT3RXC_6_64ArYdt9DjghIJMNwJmwj62pg/s1600/457h.JPG" /></a></div>
<br />
JAKIE SĄ WADY?<br />
Najważniejsza i najczęściej podnoszona przy okazji tej metody wada to bezpieczeństwo. Wszyscy się boją, że dziecko się zakrztusi. Ja też miałam obawy. Rozwiązanie jest jedno. Jakkolwiek to strasznie brzmi - trzeba przygotować się psychicznie, że to może się zdarzyć i nauczyć się wcześniej, co w takiej sytuacji należy zrobić. Wbrew pozorom dziecko może zakrztusić się w trakcie karmienia piersią lub gdy je kanapkę mając lat 5. <span style="color: red;">Jak zachować się w przypadku krztuszenia lub dławienia powinien wiedzieć każdy rodzic, niezależnie czy karmi papkami czy stosuje BLW</span>. W trakcie całej mojej 2-letniej historii z BLW Lena zakrztusiła się porządnie tylko raz, na samym początku, arbuzem. Spanikowałam początkowo, próbowałam wyciągać ją z fotelika, ale uratował mnie spokój męża, który zauważył, że Lena radzi sobie sama o ile jej nie przeszkadzam:) Po dramatycznym początku Lena odkrztusiła to co miała w ustach, wypluła na talerz po czym w tej samej sekundzie sięgnęła niewzruszona po kolejny kawałek. Już nigdy więcej nie napychała sobie do ust zbyt dużo jedzenia i bardzo szybko zrozumiała czym to grozi.<br />
Wada kolejna to brak kontroli nad ilością pochlanianego jedzenia - w przypadku dzieci szczupłych rodzi to czasami zwątpienie lub frustrację. Trzeba wykazać się cierpliwością i zaufaniem do dziecka. Trudno jest bowiem olać pediatrę, który zalecał faszerowanie kaszkami i zupkami bo dziecko wypadło z siatki centylowej. Ja się odważyłam, Lenie zaufałam i okazało się, że po jakimś czasie wróciła na siatkę centylową sama - jedząc całkowicie samodzielnie to, co dostawała na talerz.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQfaJlbtCZbzxnVmhWSEO7rDEXRPdVOMqH-ANLyOyVrKdmJJ-kc04b6EkD4h400IjC_n7bi4cFb9KhrvTl4yxwekSyGgoVUeDdFDJfdzFqKrYnsjmbKfOJ-RB0D2Ov5PA3S7GZHMvmLL8/s1600/457f.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQfaJlbtCZbzxnVmhWSEO7rDEXRPdVOMqH-ANLyOyVrKdmJJ-kc04b6EkD4h400IjC_n7bi4cFb9KhrvTl4yxwekSyGgoVUeDdFDJfdzFqKrYnsjmbKfOJ-RB0D2Ov5PA3S7GZHMvmLL8/s1600/457f.JPG" /></a></div>
<br />
Kolejną wadą jest oddanie władzy dotąd przynależnej rodzicom w ręce malutkiego dziecka...BLW to <span style="color: red;">szkoła ogromnej cierpliwości i trening pokory </span>bo nie rzadko przyrządzone przeze mnie w trudzie pulpety lądowały wzgardzone na ziemi i<b> </b>trzeba było dużo samozaparcia aby nie wcisnąć Lenie do ust ani jednego kawałka. Trudno jest przejść do porządku dziennego nad tym, że dziecko np. od tygodnia żywi się właściwie wyłącznie mlekiem a jedzeniem tylko się bawi. Ale gdy uda nam się psychicznie zaakceptować, że tu rządzi dziecko to później można cieszyć się tym, że np nagle rzuca się z ogromnym apetytem na sushi albo cebulę. <span style="color: red;">Doceniam małe dziecko jako człowieka, który ma własny gust oraz lepsze i gorsze dni</span>. Ja np nie przepadam za ogórkową i zdażają mi się okresy kiedy nie mam apetytu na nic. Takie samo prawo daję mojemu dziecku.<br />
Ostatnia wada jaka mi przychodzi do głowy to bałagan i marnotrawstwo jedzenia (początkowo) bo dużo rzeczy ląduje na podłodze. Jeśli ma się psa lub wszystkożernego kota to problem znika sam:) W przeciwnym wypadku pozostaje czysta cerata pod krzesełkiem i podnoszenie jedzenia z powrotem. BLW to także niezły
trening bo 1 posiłek = mycie niemal całego dziecka, fotelika, blatu i
ceraty leżącej na ziemi (oczywiście tylko na początku, z czasem dochodzimy do normalnych standardów:D)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn0345htOzlczgsNJYKU6W9-3GI3NHxjjSSi6YcldKrI4kUal50ud3gGqNsKWKnHEM04814ptTg_sj07SPGDh60AW2If2sMzAa-FeZ2J1GNDniwJJLha2y9lxU7jsMqC9_SN8jiRinQg0/s1600/457g.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhn0345htOzlczgsNJYKU6W9-3GI3NHxjjSSi6YcldKrI4kUal50ud3gGqNsKWKnHEM04814ptTg_sj07SPGDh60AW2If2sMzAa-FeZ2J1GNDniwJJLha2y9lxU7jsMqC9_SN8jiRinQg0/s1600/457g.JPG" /></a></div>
<br />
JAKIE SĄ ZALETY?<br />
Ok, skoro jest aż tyle wad to o co kaman? Zalet jest jednak więcej! Po pierwsze dziecko szybko uczy się że <span style="color: red;">jedzenie służy do najadania się</span>. Nie do manipulowania, nie do nagradzania czy karania. Prosta sprawa, a niestety często komplikowana przez rodziców na własne życzenie. I biegają później te babcie za dzieckiem z łyżeczką, mamusie obiecują ciasteczko "jak będziesz grzeczna", tatusiowie proszą przy obiedzie aby dziecko przełknęło trzymany od 15min w buzi kęs jedzenia. <br />
Po drugie <span style="color: red;">dziecko je samo</span> - rodzice w tym czasie spokojnie jedzą swoje porcje. Początkowo je samo rękoma, ale szybko uczy się także obsługi widelca czy łyżki. Po jakimś czasie akceptuje korzystanie z talerza, zaczyna pić z kubka. I lepiej lub gorzej, szybciej lub wolniej ale robi to...samo:) Trzeba tylko zacisnąć zęby i pozwolić nauczyć się bo inaczej się nie da. A wtedy można bez problemu chadzać do restauracji i zamawiać tam normalne jedzenie dla dziecka (poniżej jedno z pierwszych dań w knajpie - surowa marchewka zamówiona specjalnie dla Leny w knajpie z sushi gdy miała około 8miesięcy)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhc7NX1HVpEqrHpisXBmG5r7dWI_SmXsUiGZEPcnJm7jMAFIMMB2e7I9if55A4i4mtJ56MxFpW50LMV3bJFIEwgy0VHGxn0V8gj2H0p205YHUBzIkkYH47shh_UrNx476w9SDHfgnwaKs/s1600/457c.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhc7NX1HVpEqrHpisXBmG5r7dWI_SmXsUiGZEPcnJm7jMAFIMMB2e7I9if55A4i4mtJ56MxFpW50LMV3bJFIEwgy0VHGxn0V8gj2H0p205YHUBzIkkYH47shh_UrNx476w9SDHfgnwaKs/s1600/457c.JPG" /></a></div>
<br />
Po trzecie ponieważ staramy się jeść to samo co dziecko (bo naśladownictwo to jeden z ważniejszych motorów BLW) to <span style="color: red;">zaczynamy wszyscy jeść zdrowiej </span>bo przecież nie położymy na talerzu przed dzieckiem chipsów czy płatków kukurydzianych z toną cukrowych dodatków.<br />
Po czwarte pozwalamy dziecku wyrobić swój własny gust: dajemy mu możliwość spróbowania większości rzeczy i dajemy prawo odmowy jedzenia. W ten sposób dziecko jest bardziej <span style="color: red;">otwarte na różne smaki </span>i dziwi nas później to że ludzie się dziwią, że nasze dziecko wyjada w hurtowych ilościach oliwki, suszone pomidory czy szpinak(przykład - moje dziecko, poniżej po prawej foto jak zlizuje makaron ze szpinakiem i lazurem).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtCkU_yK32x5R5rS-tDyzjzmS3KmqioTm7pFoa1kZ8IGdGeeLdtjlP4D-RxNFG5xPqH_FrjPtwzCD2DL-73FhSXwQvMJldWfHfLwOkB5tNQqhrHadpWvd2Cj1OR7gS3eiQXuyHfXZJJro/s1600/457j.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtCkU_yK32x5R5rS-tDyzjzmS3KmqioTm7pFoa1kZ8IGdGeeLdtjlP4D-RxNFG5xPqH_FrjPtwzCD2DL-73FhSXwQvMJldWfHfLwOkB5tNQqhrHadpWvd2Cj1OR7gS3eiQXuyHfXZJJro/s1600/457j.jpg" /></a></div>
<br />
Po piąte - nie wspomagamy finansowo firm produkujących gotowe papki dla niemowląt bo i po co skoro dziecko na prawdę może jeść od początku normalne jedzenie. Grunt tylko aby zadbać o to aby te jedzenie było dobre: <span style="color: red;">smaczne, nieprzetworzone, zdrowe i różnorodne</span>.<br />
Po szóste - uczymy kultury jedzenia, wspólnych posiłków, radosnego biesiadowania,<span style="color: red;"> czerpania radości</span> z tej sytuacji gdy spotykamy się wszyscy przy stole. Dziecku karmionemu na siłę papką przed telewizorem trudniej będzie to zrozumieć. <br />
Mogłabym tak jeszcze długo, mogłabym napisać o tym jak przerażenie babć zamienia się w dumę gdy wszyscy z niedowierzaniem patrzą na roczne dziecko jedzące samodzielnie widelcem duszoną golonkę, jak Panie w żłobku nie mogą się nadziwić że te dziecko samo je ("Proszę Pani, ona dzisiaj sama zjadła zupę!" "No i ??":D), ale nie będę więcej pisać... Bo z neofickiego zaangażowania trochę już wyrosłam:) Im jestem starszą matką tym bardziej dostrzegam, że dzieci są różne. Rodzice też. I wiadomo, że nikomu nie powtórzy się taka konfiguracja jak u mnie (czyli charakteru mojego i Leny). Pewnie znacie przykłady dzieci papkowych, które z apetytem i różnorodnością jedzenia nie mają problemów. No i dobrze. Ja jednak zachęcam do tego aby nie dać się robić w konia:) i nie obsługiwać dziecka bo ono samo może to równie dobrze zrobić. <span style="color: red;">Wystarczy cierpliwość i zaufanie a dość szybko można cieszyć się efektami:)</span><br />
Wszystkim zainteresowanym BLW polecam następujące źródła wiedzy:<br />
<br />
Rapley Gill i Murkett Tracey: Bobas lubi wybór. Warszawa: mamania, 2010.<br />
forum: <a href="http://forum.gazeta.pl/forum/f,97130,Baby_Led_Weaning.html">http://forum.gazeta.pl/forum/f,97130,Baby_Led_Weaning.html</a> <br />
polska strona o BLW <a href="http://babyledweaning.pl/">http://babyledweaning.pl/</a><br />
świetny tekst o żywieniu dzieci: <a href="http://online.synapsis.pl/Problemy-z-jedzeniem-u-dzieci/" target="_blank">http://online.synapsis.pl/Problemy-z-jedzeniem-u-dzieci/</a> <br />
<br />
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-41184026333992151112014-02-01T16:16:00.000+01:002014-02-01T16:16:01.748+01:00456.Rozwiązanie konkursu ceratowego!<br />
Pomysłów była masa, poniżej przytocę te, które spodobały mi się najbardziej:<br />
<i>- Mój pomysł, to uszycie obrusu na stół, który imitowałby domek dla dziecka - z drzwiami i oknami. Jest to o tyle praktyczne, że osobny, kupny domek dla dziecka nie zajmuje miejsca, można go szybko zwinąć i ma się dziecko na oku. Środek można wymościć kocami i poduszkami. W załączeniu - wizualizacja mojego pomysłu.</i><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0cmthnMr_1XL6v-qz_jpOsHybO2_pOnTiZhPm_BtlUgoXNEjv1MD9Dz4zss5qGNUMvOg_x2v0ZV6HPyUsR07TisDAvCT1tOkJ_JGhD4vU_V9XzF3cJpWmamOrHoEc52kFTBVVpUAHrxE/s1600/konkurs+cerata.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0cmthnMr_1XL6v-qz_jpOsHybO2_pOnTiZhPm_BtlUgoXNEjv1MD9Dz4zss5qGNUMvOg_x2v0ZV6HPyUsR07TisDAvCT1tOkJ_JGhD4vU_V9XzF3cJpWmamOrHoEc52kFTBVVpUAHrxE/s1600/konkurs+cerata.jpg" height="640" width="468" /></a></div>
-<i> Cerata czarna w kropki + cerata w żółte paski: tutaj widzę je w wersji piknikowej/ogrodowej,stół akurat w moim przypadku podłużny owalny plastikowy na 6 osób przykryty czarną w kropki ceratą a na środku wzdłuż pasek ok 50cm szerokości od taki detal ozdobny, do tego oczywiście dodatki w kolorze żółtym (ceramiczne misy i talerze). Stół od razu nabiera elegancji w ogrodzie i nie krzyczy już swoim białym plastikowym wyglądem, po całej imprezie cerata zostaje a na drugi np. letni dzień ponownie grilowanie :) Efekt można przestawić kolorystycznie żółta baza a czarny pas w kropki po środku. </i><br />
<i>- cerata czarna kredowa: piknik/party/urodziny dla dziecka. Stół porywamy czarną ceratą + ustawiamy zastawę na przyjęcie a dodatkowo na każde dziecko otrzymuje kolorową kredę, którą podczas przyjęcia może rysować, po konsumpcji już pozostaje jeszcze więcej miejsca do zabawy.
Ceratę można w ciepły, suchy dzień przenieść na trawę i pograć w klasy, zrobić tor ulice do jazdy dla samochodów - aj pomysły w trakcie pisania same się pojawiają :) </i><br />
<i>-cerata czarna kredowa: wąski przedpokój w którym nie da się powiesić żadnej półeczki ale obrazek już tak. Tutaj ceratę widzę w wersji wiszącej, na rogach robimy dziurki instalujemy metalowe nity z dziurkami a w ścianie haki na których matę możemy zawiesić na ścianie. Powierzchnia wykorzystana i nie trzeba kupować stojącej tablicy albo malować ściany farbą jak to jest teraz w modzie. Ceratę w każdej chwili można zdjąć i położyć na podłodze do zabawy jak już to jest zaprezentowane w sklepie i na Twoim blogu. Po zdjęciu maty ze ściany na samotnych hakach można zawiesić obrazek lub ew jakieś ozdoby :)</i><br />
<i> - mieszkamy w wynajetym mieszkaniu, a Capitano, lat 3, ma wene na naklejanie na sciany swoich "obrazow", a wlasciciele nie zycza sobie zadnych zmian w mieszkaniu, a sledzic Capitano po kazdym naklejeniu bylo trudno. No wiec przymocowalismy do bialych drzwi przesuwnych metrowy (wzrostu Capitano) kawalek ceraty. Embargo na naklejanie obrazów zniesione! </i><br />
<i>- etui na okulary </i><br />
<i>- niepowtarzalne śliniaki, wycinając z kolorowej ceraty dowolne kształty, z tyłu doszywając tasiemkę lub rzep do zapinania </i><br />
<i>- miękkie klocki sześcienne zszywając boki 6 kwadratów wyciętych z ceraty o różnych wzorach i kolorach, do środka wkładając ,,kostkę" z gąbki (z niepotrzebnego już materaca, grunt to recykling;). Żeby było więcej frajdy, tych klocków można wyprodukować naprawdę dużo, a koszt będzie znikomy, no i łatwo byłoby myć takie klocki:) </i><br />
<i>- kapelusz przeciwdeszczowy nie tylko dla dziecka, ale też dla siebie. Nikt nie będzie miał podobnego:) albo pelerynkę czy poncho przeciwdeszczowe </i><br />
<i>- pokrowiec na siodełko do roweru (nie ma nic gorszego niż usiąść na mokrym siodełku, bo jakoś się zapomniało, że padał deszcz...) </i><br />
<i>- cerata do pisania kredą może służyć jako wielofunkcyjna zabawka edukacyjna. Na przykład, gdy brakuje szachownicy, chcemy narysować mapę albo wielkie pole do Chińczyka. Można też uczynić z niej scenę teatru rodem z filmu „Dogville”. Można wykorzystać ją kreatywnie również wtedy, gdy zgodnie z przeznaczeniem leży na stole. Również edukacyjnie:) Możemy rozrysować kredą ułożenie sztućców i talerzy w ramach nauki nakrywania do stołu (sama wciąż nie opanowałam tej sztuki, przydałaby mi się taka pomoc naukowa:)). </i><br />
<i>- Zwykłą ceratę wykorzystałabym kreatywnie dopiero „po śmierci” (szkoda za życia). Coby nie wyrzucać zużytej, można uszyć z niej wodo- i tłuszczoodporny fartuszek. Prawie jak hi tech w kuchni!</i><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><a href="http://www.oleado.pl/" target="_blank"><img src="http://www.oleado.pl/img/logo.jpg?1389631193" /></a> </i></div>
<br />
A teraz pora na nagrody:) Do losowania weszły: Granda, Krófkaem, Justyna P., Vinci, Adrian T.<i> </i><br />
Nagrodę główną czyli <span style="font-size: large;"><span style="color: red;">voucher na 150zł do wykorzystania w sklepie Oleado.pl + darmowa dostawa</span></span><span style="color: red;"><span style="font-size: large;"> </span></span>wylosowała.........Justyna P i jej pomysł na Capitano. Gratuję!! <br />
Nagrodę pocieszenia <span style="font-size: large;"><span style="color: red;">kupon rabatowy na kwotę 67zł do realizacji przy składaniu zamówienia w sklepie Oleado.pl </span></span>wylosowała.....Granda i jej fantastyczna wizualizacja ceratowego domku:) Również gratuluję!<br />
Nagrody wyślę mailem:) Dziękuję wszystkim za udział, a sklepowi <a href="http://www.oleado.pl/" target="_blank">Oleado</a> za nagrody:)<br />
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-16926278781778429662014-01-25T15:39:00.002+01:002014-01-27T11:16:07.238+01:00455.<span style="font-size: x-small;"><i>wpis sponsorowany </i></span><br />
Cerata to synonim wiochy. PR ma słaby, design nie lepszy. Generalnie temat trudny! Dlatego gdy dowiedziałam się, że moi znajomi postanowili zająć się sprzedażą ceraty pomyślałam.....hmmmm, cerata, really? No ale nie wzięłam pod uwagę tego, że cerata jaką pamiętam z czasów wakacji u babci na wsi nie jest już taką samą ceratą. Po przejrzeniu co jest na rynku postanowiłam dać ceracie szansę. Z asortymentu sklepu <a href="http://www.oleado.pl/" target="_blank">Oleado</a> wybrałam sobie dwie rzeczy: tradycyjną ceratę na stół (choć w mało tradycyjnej estetyce: zielone paski) oraz tzw. tkaninę tablicową Chack Cloth czyli po ludzku ceratę po której można pisać kredą. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkws-sEfj94bFJ5K95wuEAy6l18lTsIOkVNkZ8mtlfqukTch1xofDsHJldYcbr1Yk9MSh3OGsbgOtlEYEDU4itVbPP8cWHuPEwb3645Ff8T3irrZr2AiOjpY5n0qJq4ekgz8D6tzrGOR0/s1600/455.11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkws-sEfj94bFJ5K95wuEAy6l18lTsIOkVNkZ8mtlfqukTch1xofDsHJldYcbr1Yk9MSh3OGsbgOtlEYEDU4itVbPP8cWHuPEwb3645Ff8T3irrZr2AiOjpY5n0qJq4ekgz8D6tzrGOR0/s1600/455.11.jpg" /></a></div>
<br />
Mimo, że znam osobiście właścicieli tego sklepu to postaram się być obiektywna. Zacznę ceraty do pisania kredą. Pierwsze wrażenie: bardzo pozytywne, właściciele pakują akurat ten rodzaj ceraty do długiej tuby z uwagi na to, że złożenie tej ceraty może zostawić trwały ślad. Jestem miło zaskoczona taką dbałością o szczegóły. Dodatkowo miłym gestem jest dorzucenie do zamówienia kredy, niby drobiazg ale miły (no chyba, że dostałam po znajomości, ale myślę, że nie:)<br />
<u>Wady: </u><br />
- hmmm, dziecko nadpobudliwe może się na takiej ceracie wytarzać i roznieść pył po całym mieszkaniu (no ale...są dzieci szczęśliwe i czyste:p)<br />
- no może trochę cena, ale w sumie to rzecz subiektywna <br />
i to chyba wszystko co przychodzi mi do głowy jeśli chodzi o wady.<br />
<u>Zalety: </u><br />
- zajmuje mało miejsca po złożeniu (idealne w małym mieszkaniu)<br />
- zajmuje dziecko na długo, zastępuje chodnik gdy na dworze zimno, plucha, śnieg <br />
- można po niej skakać w przeciwieństwie do ściany pomalowanej farbą tablicową albo tablicy do pisania (gra w klasy dla 2latka - rewelacja!)<br />
- nieskończone pole do popisu wyobraźni i kreatywności, mam już kilka pomysłów jak można się bawić przy użyciu tej ceraty (np. rysując różne ścieżki do przejścia, albo pola z różnymi symbolami/ literkami/ cyframi na które trzeba skakać)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidjAKLTsNWw_9sjb6DTVWfcU_sXWtlqYsOPxl1Th0HNbErBGnjtj4UQ_gzrNkv1qhmnX5xtqwEnqLmOJuQuL-Aav5BbsXpWy4sLDjM4sbkksj1OHW3HHOOjXSH-OV2l6VLj8P_wGXG0Pk/s1600/455.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidjAKLTsNWw_9sjb6DTVWfcU_sXWtlqYsOPxl1Th0HNbErBGnjtj4UQ_gzrNkv1qhmnX5xtqwEnqLmOJuQuL-Aav5BbsXpWy4sLDjM4sbkksj1OHW3HHOOjXSH-OV2l6VLj8P_wGXG0Pk/s1600/455.1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPHtNxFjOrOAksQRQNJjBfY5Qrj9PbqzPNEqmIKFkHji9h61arKLqKHqJT_dLLQ8NpeKzMgSP_ApOuLK3eE3OY-t8hwXL6gpEqU-qGlFpFnFA5ob6HT-O24dNRHCQq2gOlFy7RM2CEebc/s1600/455.4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPHtNxFjOrOAksQRQNJjBfY5Qrj9PbqzPNEqmIKFkHji9h61arKLqKHqJT_dLLQ8NpeKzMgSP_ApOuLK3eE3OY-t8hwXL6gpEqU-qGlFpFnFA5ob6HT-O24dNRHCQq2gOlFy7RM2CEebc/s1600/455.4.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRfPdT8OCE5qPDEPQw0svdLqSEI3dPpoxiujwYqi4-A_BFsgSXYPbfD13YIa62oBMUnD9647sCPsRCQ0wM2JwuWUuxOe-ceCu7DWSfvGFoh7ALnX1gkXqiFGWjnav4wxHKWZB4c0wOI4g/s1600/455.6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRfPdT8OCE5qPDEPQw0svdLqSEI3dPpoxiujwYqi4-A_BFsgSXYPbfD13YIa62oBMUnD9647sCPsRCQ0wM2JwuWUuxOe-ceCu7DWSfvGFoh7ALnX1gkXqiFGWjnav4wxHKWZB4c0wOI4g/s1600/455.6.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoLo5XQKBl8p3YpKBCYKjEoLtPFP2SxbW_NO-1spIMSd_ohr2NVTirCrbix0pvxCJKyCOc2UHp5kQbIbM4TLiepOSm_8zyPFJBBPn29T6GlLe6rr4DfNjLvb_6gW4EIe34DYRSVhGVV_A/s1600/455.5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoLo5XQKBl8p3YpKBCYKjEoLtPFP2SxbW_NO-1spIMSd_ohr2NVTirCrbix0pvxCJKyCOc2UHp5kQbIbM4TLiepOSm_8zyPFJBBPn29T6GlLe6rr4DfNjLvb_6gW4EIe34DYRSVhGVV_A/s1600/455.5.jpg" /></a></div>
<br />
Cerata klasyczna na stół jest jaka jest - każdy wie na czym polega cerata:)<br />
<u>Wady:</u><br />
- połysk, spodziewałam się że będzie bardziej matowa<br />
<u>Zalety:</u><br />
- trwała i solidna<br />
- baaardzo ułatwia utrzymanie czystości przy dziecku<br />
- masa wspaniałych wzorów dzięki, którym cerata przestaje być tylko funkcjonalna a staje się także ozobobą<br />
- paradoksalnie zaletą jest także jej połysk bo dzięki niemu łatwo się ściera<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjllUcu2tfqZkFV9lB0rxafyipB4sLqLJ5_QtA76xvMx0I58Xan05T9CN__onthzpAkl2yxTf0sG2z8G71wMXB9XXi9rHYnvxZU5EkjNQSuszkf2H7FmimUsvIhysdpOwNs5VLpFskkRzM/s1600/455.13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjllUcu2tfqZkFV9lB0rxafyipB4sLqLJ5_QtA76xvMx0I58Xan05T9CN__onthzpAkl2yxTf0sG2z8G71wMXB9XXi9rHYnvxZU5EkjNQSuszkf2H7FmimUsvIhysdpOwNs5VLpFskkRzM/s1600/455.13.jpg" /></a></div>
<br />
A teraz wisienka na torcie. Jeżeli komuś spodobała się jakaś cerata ze sklepu <a href="http://www.oleado.pl/" target="_blank">Oleado</a> i chciałby przygarnąć jedną czy dwie to jest szansa! Jest konkurs:) <br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.oleado.pl/" target="_blank"> <img src="http://www.oleado.pl/img/logo.jpg?1389631193" /></a>
</div>
<br />
Warunki uczestnictwa: nie trzeba polubić strony <a href="https://www.facebook.com/oleadopl?fref=ts" target="_blank">Oleado</a> na facebooku, ba! nie trzeba nawet polubić strony <a href="https://www.facebook.com/pages/R%C3%B3%C5%BCne-%C5%82adne-rzeczy/124720590978529" target="_blank">mojego </a>funpage'a na fb:). Nawet nie musicie zostawiać tu komentarza ani udostępniać informacji o tym konkursie:DD<br />
Jedyne co trzeba zrobić to zaproponować:<b> </b><br />
<br />
<b>JAK MOŻNA KREATYWNIE WYKORZYSTAĆ CERATĘ? </b><br />
<br />
<b> </b>(może być klasyczna, może być ta do pisania kredą). Propozycje proszę <u>przesyłać na mojego maila</u> <a href="mailto:rozneladnerzeczy@op.pl">rozneladnerzeczy@op.pl </a>do najbliższego<u> piątku (31.01) do godz. 18.00</u>. Z nadesłanych propozycji wybiorę te, które podobają mi się najbardziej i wśród nich wylosuję do soboty nagrodę główną:<br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: red;">voucher na 150zł do wykorzystania w sklepie Oleado.pl + darmowa dostawa</span></span><br />
oraz nagrodę pocieszenia czyli:<br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: red;">kupon rabatowy na kwotę 67zł do realizacji przy składaniu zamówienia w sklepie Oleado.pl</span></span><br />
<span style="color: white;"><span style="font-size: small;"> </span></span>Czekam na wasze zgłoszenia i ciekawa jestem pomysłów:Drobaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-65785080634066934872014-01-07T22:23:00.001+01:002014-01-07T22:25:59.798+01:00454.Bieszczady to miejsce kultowe, które odwiedziłam do tej pory tylko dwa razy, a które mam cholerną ochotę poznać lepiej. Gdyby nie fakt, że z Warszawy jest tam bardzo daleko, to pewnie bywałabym tam przynajmniej raz w miesiącu. Po tym jak posypały się moje ambitne plany na Sylwestra postanowiłam, że przynajmniej początek roku będzie wyjątkowy:) Zakupiłam przepiękny kalendarz, <a href="https://www.facebook.com/PanKalendarz" target="_blank">Pan Kalendarz</a> i zanotowałam na jego pierwszych stronach właśnie wypad w Bieszczady. Totalnie spontaniczny, tuż po Nowym Roku. Ambitnie podchodząc do sprawy postanowiliśmy pojechać całą rodziną, czyli zarówno z Leną jak i psem. Ambitnie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwlV4x9Hr7KB9MLd3KHeI2jWtZslKmSsH6-PkyaKXcmBLgxBgPM3ye1zYIQDmc0mTL81GRlzFqdKJqWjz6bx5fUW-WrbWlEVJRloHVFTtzMfwGX6v5FSXuG5QSvE70J3DlXslKtahyphenhyphenAsk/s1600/454a.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwlV4x9Hr7KB9MLd3KHeI2jWtZslKmSsH6-PkyaKXcmBLgxBgPM3ye1zYIQDmc0mTL81GRlzFqdKJqWjz6bx5fUW-WrbWlEVJRloHVFTtzMfwGX6v5FSXuG5QSvE70J3DlXslKtahyphenhyphenAsk/s1600/454a.JPG" /></a></div>
<br />
Na pierwszy rzut postawiliśmy sobie największe (jak dla nas) wyzwanie czyli Połoninę Caryńską. Oczywiście ja, jak to ja, nie sprawdziłam dokładnie i na miejscu okazało się że psy mają zakaz wstępu do całego Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Zaryzykowaliśmy i psa jednak zabraliśmy bo nie było możliwości aby ją gdziekolwiek zostawić na cały dzień. Na miejscu okazało się, że zakaz zimą jest wirtualny i nikt go nie egzekwuje ale ja jednak byłam w lekkim stresie, że zaraz ktoś nas złapie albo że pies przyciągnie wilki (naczytałam się dziwnych opowieści z neta) i na następne wyprawy do BPN psa zabierać już nie będę. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhamKEyrztqV_jzzUm2uxKARltAjZ8GBTBDmWXRE5USdn4D00K1gAL5iEglHzq-Gqw9Jvfcja4aVDBGPqwXsX3Q4vs_5HTA0MQ73mrKmrSs5ite06Oh0flh5YjwTx_2JTVpuZRX46Jegu4/s1600/454c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhamKEyrztqV_jzzUm2uxKARltAjZ8GBTBDmWXRE5USdn4D00K1gAL5iEglHzq-Gqw9Jvfcja4aVDBGPqwXsX3Q4vs_5HTA0MQ73mrKmrSs5ite06Oh0flh5YjwTx_2JTVpuZRX46Jegu4/s1600/454c.jpg" /></a></div>
<br />
Nasza druga przeszkadzajka to Lena, która oczywiście podejścia na Połoninę Caryńską nie dała by rady pokonać sama więc 90% trasy pokonała na moich plecach w nosidle Tula. Byliśmy na to przygotowani i mimo, że było ciężko to dzielnie ją dźwigałam. Nie przewidzieliśmy tylko jednego - ciepłego obuwia dla Leny:( Na szczycie warunki były diametralnie inne od tych na dole: mgła, wiatr, śnieg, mróz. To wszystko + brak ciepłych butów spowodował, że ta wpadła w histerię i mimo usilnych prób nie udało nam jej się uspokoić. Ponieważ widoczność i tak była niemal zerowa, a my przez nasze żółwie tempo z Leną, psem i naszą kondycją daleko poza założonym planem, to postanowiliśmy zawrócić obawiając się aby nie zastał nas wieczór w górach.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiJ1_QSRWNSGICBRjkn-3DNIqfDv22yzu2F0cJAIVHN1jSTS5qh-brgoGnMG8ETIckNushENavW_0t50Ji-jHokVotDARUvV0IkLwL34nF5GyxS1cp2LyDKQhgJv9NdGkbtBixeFOqNcg/s1600/453b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiJ1_QSRWNSGICBRjkn-3DNIqfDv22yzu2F0cJAIVHN1jSTS5qh-brgoGnMG8ETIckNushENavW_0t50Ji-jHokVotDARUvV0IkLwL34nF5GyxS1cp2LyDKQhgJv9NdGkbtBixeFOqNcg/s1600/453b.jpg" /></a></div>
<br />
Żałuję bardzo, że nie udało nam się przejść całej trasy ani zobaczyć czegokolwiek ze szczytu ale już schodząc obiecałam sobie, że powrócę tam na wiosnę - bez psa i lepiej przygotowana!<br />
Nasze kolejne trasy były bardziej lajtowe i już nie tak pełne dramatyczne zwrotów akcji, co nie zmienia faktu, że równie fajne. Poszukiwaliśmy zaginionych wsi i oglądaliśmy rozgwieżdżone niebo nocą (coś niesamowitego!). Wieczory to kominek, grzaniec i scrabble. Nic nadzwyczajnego, a jednak przyjemne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaz1OR1ijnitrlZTUvYJGmlnfJiNXTbBmANEnN6_boklAfyVpPeISRrOF062eKFIEVqg_5KezVo99u0dB-oi1Wc_ayEHfSvN9I4j_rzXP_foMShAskmYHJZcwOuxeeBcdT-9S97NTi-aI/s1600/454e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaz1OR1ijnitrlZTUvYJGmlnfJiNXTbBmANEnN6_boklAfyVpPeISRrOF062eKFIEVqg_5KezVo99u0dB-oi1Wc_ayEHfSvN9I4j_rzXP_foMShAskmYHJZcwOuxeeBcdT-9S97NTi-aI/s1600/454e.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ1u1Xh4MIOuXosSmklu2K_b0V36QQJQ147el5IgTSAXKHpo-fXXAbQosxtaOUSQoLlITkWIZW6lvy56MW5LIV1ozZWIBmR6NXxBsx7wJhImBAeHA1a5kyCKBd0UBxBkGOmbzGT_TE3Gw/s1600/454d.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ1u1Xh4MIOuXosSmklu2K_b0V36QQJQ147el5IgTSAXKHpo-fXXAbQosxtaOUSQoLlITkWIZW6lvy56MW5LIV1ozZWIBmR6NXxBsx7wJhImBAeHA1a5kyCKBd0UBxBkGOmbzGT_TE3Gw/s1600/454d.JPG" /></a></div>
<br />
Mimo, że wyjazd z psem i 2-letnim dzieckiem w góry w styczniu jest jednak dość męczący to ja baterie naładowałam i dziś zasiadłam do pracy pełna zapału i chęci:) A w Bieszczady wrócę jeszcze z pewnością dlatego jestem otwarta na wszelkie podpowiedzi i sugestie co do tras i miejsc, które warto zobaczyć.Z góry dziękuję!robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-17340983559788310192013-12-26T09:00:00.000+01:002013-12-26T09:00:08.178+01:00453.Nie sądziłam, że moje nowe włosy mogą stać się tak kontrowersyjne. Ja je polubiłam, mimo, że początkowo miałam sporo obiekcji. W tej chwili już nawet nie przeszkadza mi fakt, że rozjaśniane końcówki są tak naprawdę końcówkami tylko z nazwy (bo w sumie im więcej czasu upłynie tym bardziej ten blond będzie już tylko na końcówkach:p).<br />
Ale nie o tym miał być ten post. Dziś chciałam Wam pokazać nic nowego: to znaczy szary mundurek, który się do mnie ostatnio przyczepił. Płaszcz i buty. Mix Buki z Muminków i Kota w Butach:D Polubiłam te dwie rzeczy i nie będę ukrywać, że śmigam tak niemal co dzień, zmieniając tylko szare ciuchy pod spodem:p W tym zestawieniu nowością jest cekinowy sweter, który próbuję ucodzienniać jak tylko się da. Wełniany płaszcz i jego zgrzebna faktura cudownie sprowadza cekiny na ziemię, a jednocześnie ma srocza natura jest usatysfakcjonowana dostateczną ilością błysku i blasku (też tak macie, że lubicie jak się świeci??:)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfg-DFE0xHHpZNMZQ7EwcxRHebg98SKHAlyGRWaMmdppBl7NETM0SeU5I5DCxpRrYdEkMX82TpfMQmi_uCpFqZjb80oJ0Ad_9qp2g0npLEjCqQ7-H3-RaR5fkg6RDt2n-ks4bhuMkbrto/s1600/452c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfg-DFE0xHHpZNMZQ7EwcxRHebg98SKHAlyGRWaMmdppBl7NETM0SeU5I5DCxpRrYdEkMX82TpfMQmi_uCpFqZjb80oJ0Ad_9qp2g0npLEjCqQ7-H3-RaR5fkg6RDt2n-ks4bhuMkbrto/s1600/452c.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4t7TQJfvdedIyutOR9gTUbRkG7bf8Zk100P5bo8vHiJmnt1HDbd8kmqPekpLmxpCxhXXs0_zMe17Igf_4xY1KSCZeDLDpt8JTWocRC2cWC8QqhylwyUJWyowJOrL030Skcs2exWmAA2w/s1600/452a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4t7TQJfvdedIyutOR9gTUbRkG7bf8Zk100P5bo8vHiJmnt1HDbd8kmqPekpLmxpCxhXXs0_zMe17Igf_4xY1KSCZeDLDpt8JTWocRC2cWC8QqhylwyUJWyowJOrL030Skcs2exWmAA2w/s1600/452a.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJFVG-ReNWz1JuNCYF_RrITYRAeHeTcuA0aCbLV-yV2Wp7ympuWJc_KHvjtkwSDMHFjPJu6UOu0ww5rAM7lgyTWWHu6cOa_E54kMK7gLB6KqFgN1HZr0fg89anYKQqsOVDUnShrzA_G1w/s1600/452b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJFVG-ReNWz1JuNCYF_RrITYRAeHeTcuA0aCbLV-yV2Wp7ympuWJc_KHvjtkwSDMHFjPJu6UOu0ww5rAM7lgyTWWHu6cOa_E54kMK7gLB6KqFgN1HZr0fg89anYKQqsOVDUnShrzA_G1w/s1600/452b.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #cccccc;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Źródło pochodzenia: buty - Clementine, sweter z cekinami - C&A, płaszcz - Oak Yarn</i></span></span></div>
<br />
Na koniec chciałabym podziękować Wam za to, że tu jesteście, piszecie, reagujecie. Ten rok był dla mojego blogowania trudny, ale coś czuję, że przyszłość rysuje się w lepszych barwach! Będzie mi miło nadal Was tu gościć:)robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-86240304754382361902013-12-22T22:30:00.001+01:002013-12-22T22:38:28.370+01:00452.Wiem, że półśrodki nie zawsze się sprawdzają, ale tym razem chyba nie wyszło źle. Jako klasycznej brunetce kołatał mi się po głowie od zawsze blond. O ile z rudym nie miałam wątpliwości o tyle blond na całej głowie to coś czego nie umiem sobie do tej pory wyobrazić. No ale nie byłabym sobą gdyby jednak nie spróbowała choć trochę:) Jak się okazuje można mieć trochę blond włosy, a uzmysłowiłam to sobie gdy patrzyłam na wszechobecne ombre. No i cóż, że wszędzie? Gdyby się nie sprawdziło zawsze mogłabym po prostu obciąć końcówki więc spróbowałam.<br />
O rany, ale się dziwnie czułam na początku:)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4m9O9q1kc4XoYpSxOcSw033FP1t9PRvLXccnFEsama3MamJ_JlX4M-Xpz-kDtBV1ISsIiunAuXK_p0P8_zLiY4phZFMKcK1A0LnREjxr1K-skpuPXIvU2-sVuUlxxeLpKB0sc_lIGVGI/s1600/452_1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4m9O9q1kc4XoYpSxOcSw033FP1t9PRvLXccnFEsama3MamJ_JlX4M-Xpz-kDtBV1ISsIiunAuXK_p0P8_zLiY4phZFMKcK1A0LnREjxr1K-skpuPXIvU2-sVuUlxxeLpKB0sc_lIGVGI/s1600/452_1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie61SJq2znGzVHTHwgwfR4sP9F6MOBPw2xO40hETZS_S5YMjKMl2OEnJR7EDpOWqxf101yrGjPdW4LvDzF8pX1AtpLxDR6wn6bd_Bj4Lf6IMBibqDqHIMxO_Jdclolh_-1tYY-e1kcGWM/s1600/452_2.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie61SJq2znGzVHTHwgwfR4sP9F6MOBPw2xO40hETZS_S5YMjKMl2OEnJR7EDpOWqxf101yrGjPdW4LvDzF8pX1AtpLxDR6wn6bd_Bj4Lf6IMBibqDqHIMxO_Jdclolh_-1tYY-e1kcGWM/s1600/452_2.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Źródło pochodzenia: sukienka - prezent od TB Sport, zawieszka na ścianę - sh</i></span></span></div>
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-15349138387859267652013-12-16T22:52:00.000+01:002013-12-16T22:53:25.961+01:00451.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Mój nowy image na zimową porę to duży, obfity płaszcz wełniano-moherowy oraz tradycyjnie uszata czapka. Mam tak zamiar przetrwać największe mrozy i nie straszne mi porównania do dużego miśka. Przy okazji światło blogowe ujrzały rozjaśnione końcówki, które są mocno niefotogeniczne i często przesadzają ze swoją żółcią na zdjęciach (a w rzeczywistości są bardziej blond). Być może kiedyś ujawnią się w całej krasie a tymczasem .....Proszę Państwa oto miś, miś był bardzo niegrzeczny dziś!:p
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmUrvan-K4gNtayiZ0YAlH2bwyDCdaatChJlkgBKQsl3nbLaBnurkY-UMmY0nS_DR9vU64yYg4NZOjXEmJunQdCcXIOXe-YeLqpDMBCq2vFxgFaPgJM055J6pz8Cb4ykZmExVQZa3clWk/s1600/451a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmUrvan-K4gNtayiZ0YAlH2bwyDCdaatChJlkgBKQsl3nbLaBnurkY-UMmY0nS_DR9vU64yYg4NZOjXEmJunQdCcXIOXe-YeLqpDMBCq2vFxgFaPgJM055J6pz8Cb4ykZmExVQZa3clWk/s1600/451a.jpg" /></a>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwCpITiFvdrkr4eD9ycC2-ePoz7CtPAe-g7xBJd3g_RDNAn-LmtgzT_wOxqrznb5mY0en_ZuSB0eDylChvj6866OKVrHtALp2zdIIBhjaYGDA6Kjye9BUaMUu1yA-Vp5HSWkWMLhTPl7M/s1600/451b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwCpITiFvdrkr4eD9ycC2-ePoz7CtPAe-g7xBJd3g_RDNAn-LmtgzT_wOxqrznb5mY0en_ZuSB0eDylChvj6866OKVrHtALp2zdIIBhjaYGDA6Kjye9BUaMUu1yA-Vp5HSWkWMLhTPl7M/s1600/451b.jpg" /></a></div>
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-10171052100149983112013-11-26T22:08:00.000+01:002013-11-27T11:02:35.444+01:00450.Kanapa z palet....być może jest bardzo popularna, modna i hipsterska, ale szczerze mówiąc - nie obchodzi mnie to. Uwielbiam niskie siedziska w stylu arabskim, pełne miękkich poduch, zapraszających do długotrwałych nasiadówek przy dobrym winie. Fakt, że mieszkam na poddaszu dodatkowo był argumentem za - niska kanapa pod skos pasuje idealnie!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC06Elqy6uiYyg2Tn4YAbNKG80mTzbqyHbTHPlrvygkQlp5okWTso9jrIR3ykD7PGb5F93f8dfQBBrCoPgbZe8_xL-0-FChmdxlmYw1qX90sB-L4Cz7q7YGhEMHMGaducBv8UPg-fAHyI/s1600/450e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgC06Elqy6uiYyg2Tn4YAbNKG80mTzbqyHbTHPlrvygkQlp5okWTso9jrIR3ykD7PGb5F93f8dfQBBrCoPgbZe8_xL-0-FChmdxlmYw1qX90sB-L4Cz7q7YGhEMHMGaducBv8UPg-fAHyI/s1600/450e.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig_PgxC1NKOxH-8YyFGNzEzwjDWIvJLdxD1G8BKsJohICv04X9iJfGE1OHQEzx4aNFu3Fb7ECUB0gjKanaTczbRW1kEJeit9_7kCuPb0mNLzkmATDRuCIJyJUZGagaWjKriG8b5eMrI3E/s1600/450c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEig_PgxC1NKOxH-8YyFGNzEzwjDWIvJLdxD1G8BKsJohICv04X9iJfGE1OHQEzx4aNFu3Fb7ECUB0gjKanaTczbRW1kEJeit9_7kCuPb0mNLzkmATDRuCIJyJUZGagaWjKriG8b5eMrI3E/s1600/450c.jpg" /></a></div>
<br />
Początkowo sądziłam też że będzie to bardzo tania kanapa, ale prawda jest taka, że jeżeli planuje się na niej od czasu do czasu położyć gości to warto zadbać o dobry materac - a to już niestety kosztuje. Udało mi się znaleźć kompromis - tzw. futony: materace ładne, wygodne i niedrogie w porównaniu do porządnych materacy do spania. Długo szukałam informacji na ich temat jednak z jakiegoś powodu nie są one bardzo popularne... w końcu jednak opinia jednej z czytelniczek mojego bloga (Małgosiu, pozdrawiam!) przekonała mnie do tego co i tak już mi się bardzo podobało:) Trochę ryzykowałam kupując coś czego nie sposób dotknąć i zobaczyć na żywo, ale nie żałuję! Trafiłam przez przypadek na tak fantastyczny sklep (jakość obsługi+jakość towaru),że mogę Wam go tu z czystym sercem polecić (i to nie jest reklama) jako dobre źródło materacy na palety albo do codziennego spania.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI6xbMkTeRx0EGVckMD-EE8lbvwADxiK-gQzQWUB8weEwEUNwssMu27SpPXL-Q43270brdnR0NvLGhmvTEUsKaeI4YMFU1DZG2iSFztoguA9BmeA68XJRIgY1MQzxLOkZx0cEzTVYY8ZA/s1600/450a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI6xbMkTeRx0EGVckMD-EE8lbvwADxiK-gQzQWUB8weEwEUNwssMu27SpPXL-Q43270brdnR0NvLGhmvTEUsKaeI4YMFU1DZG2iSFztoguA9BmeA68XJRIgY1MQzxLOkZx0cEzTVYY8ZA/s1600/450a.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwtAWkdpvGM5CfSmK8WUAM3jth0aWtV5x8EiN58aTiQ3vlTQclMAuLn8RMxQQPZAaqV8boP5waL_XcRpcKIuoA57PLsL-lvopedAG2-omjC67h9JYilnAuqD74EzI3qSltL2HlNBKnomU/s1600/450b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwtAWkdpvGM5CfSmK8WUAM3jth0aWtV5x8EiN58aTiQ3vlTQclMAuLn8RMxQQPZAaqV8boP5waL_XcRpcKIuoA57PLsL-lvopedAG2-omjC67h9JYilnAuqD74EzI3qSltL2HlNBKnomU/s1600/450b.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgySBt7UHcvIrMlA6hVxZF0IodIhruRXb72sscCdJFuFrQbo_Onm5BIZNJQNb_2h4UHXKdg_nOiE9zjigOIp4ePTki-H_uq4Up20NY2Va0MusQ6hEsJ-67Wa9YLtRs-sucAjgqnlym1rUE/s1600/450d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgySBt7UHcvIrMlA6hVxZF0IodIhruRXb72sscCdJFuFrQbo_Onm5BIZNJQNb_2h4UHXKdg_nOiE9zjigOIp4ePTki-H_uq4Up20NY2Va0MusQ6hEsJ-67Wa9YLtRs-sucAjgqnlym1rUE/s1600/450d.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><i>Źródło pochodzenia: palety - skup palet, futony - <a href="http://www.slodkichsnow.com/" target="_blank">słodkichsnow.com</a>, pasiaste poduszki - poduszki hamakowa (<a href="http://whamaku.pl/">whamaku.pl</a>) </i></span></div>
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-76769823924391752132013-10-29T00:13:00.002+01:002013-10-29T00:14:36.407+01:00449.<div style="text-align: justify;">
Cudze chwalicie, swego nie znacie. Banał, prawda? Kiedyś znajomy ze Szwajcarii zapytał mnie jacy są wschodni sąsiedzi Polski...sądził, że skoro urodziłam się na wschodzie Polski, to kraje ościenne znam przynajmniej nieźle. Zdziwił się mocno gdy powiedziałam mu, że nigdy nie byłam ani na Ukrainie, ani na Litwie, ani na Białorusi ani tym bardziej w obwodzie kaliningradzkim. Dla niego było normalne że podróże zagraniczne zaczyna się od najbliższych sąsiadów - dla mnie (a raczej dla moich rodziców) oczywiste było to, że jeśli już pojawiała się możliwość wyjazdu za granicę, to tylko na zachód, nigdy wschód. No cóż....pora zawalczyć z przyzwyczajeniami i odwrócić się o 180 stopni.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_bZ37Vf_ot6l1biH9YxYSK0hHU_9XdWVwRzdJ3iO2WvQCtHg92wIMN4vm5CT17E5wpY-Kc2FhSGsWTsJLrQVEj9M5WlyymBJwS8R2Z2Ya622RNrQwxSgYclc_Q-OOHkSm7mNAMCrkrok/s1600/449a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_bZ37Vf_ot6l1biH9YxYSK0hHU_9XdWVwRzdJ3iO2WvQCtHg92wIMN4vm5CT17E5wpY-Kc2FhSGsWTsJLrQVEj9M5WlyymBJwS8R2Z2Ya622RNrQwxSgYclc_Q-OOHkSm7mNAMCrkrok/s1600/449a.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu wpadłam na genialnego posta <a href="http://styledigger.com/2013/10/weekend-nad-biebrza-z-niespodzianka.html" target="_blank">Styledigger</a> i popukałam się w czoło! Jak to możliwe aby żyć niemal 20 lat obok i nie znać Biebrzy? To znaczy znać, znałam, nawet raz tam byłam na krótkiej, jednodniowej wycieczce, ale jakoś niewiele wtedy zapamiętałam....nigdy nie wróciłam, nigdy bardziej się nie zainteresowałam. Tak więc dzięki Bogu za 'durne' blogi szafiarskie o szmatkach i pierdołach - jeden z najwartościowszych blogów wywodzących się z szafy:) zainspirował mnie do zorganizowania Wyprawy w Poszukiwaniu Łosia. Zainspirował, ba! można nawet powiedzieć, że sprowokował do skopiowania bo mam nawet identyczne <a href="http://styledigger.com/wp-content/uploads/2013/10/biebrza22.jpg" target="_blank">zdjęcie </a>na Długiej Luce na bagnie Ławki. Inne blogerki kopiują stylizacje, ja kopiuję sytuacje:)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMlbV4LXZF0NY1HiwA4rBWnl9-Yr2RSVwVxgEHsdcCKMP7C4RViG4bxqBvZxpF0zOgtg7Qnd4umHKjDBqdwdcyF57EI0x0iyneKdJsgx0r4Hd3x4TIGEiJWLrdZEQkPMAtLvVsJXGOXGc/s1600/449d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMlbV4LXZF0NY1HiwA4rBWnl9-Yr2RSVwVxgEHsdcCKMP7C4RViG4bxqBvZxpF0zOgtg7Qnd4umHKjDBqdwdcyF57EI0x0iyneKdJsgx0r4Hd3x4TIGEiJWLrdZEQkPMAtLvVsJXGOXGc/s1600/449d.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMpcjf703KGeecQcUwJwpufnwMvc4TQSHLKC9mPCajV6mEQgIvqAayVQvjHVx0fvWqwGR2yhHgpm3syvpU8O-q3e6Sf8Zaeg4brsNEJw2cg1cQJZs-3oRp7MD7CZzYeqjyOcxRSRejCh0/s1600/449f.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMpcjf703KGeecQcUwJwpufnwMvc4TQSHLKC9mPCajV6mEQgIvqAayVQvjHVx0fvWqwGR2yhHgpm3syvpU8O-q3e6Sf8Zaeg4brsNEJw2cg1cQJZs-3oRp7MD7CZzYeqjyOcxRSRejCh0/s1600/449f.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-AVWyAYQacKy3YoCcBITpp3JNJaYfIh241UgVf1B31LUzvDeVoPFM7bWCYoqUwLhlfif-bCKXssIqRSGc-irNdZXRmpGrANsnUwL73U-4kNZN-svqQYGz-aTDpUZiIxFQX0TiTg2y2pQ/s1600/449k.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-AVWyAYQacKy3YoCcBITpp3JNJaYfIh241UgVf1B31LUzvDeVoPFM7bWCYoqUwLhlfif-bCKXssIqRSGc-irNdZXRmpGrANsnUwL73U-4kNZN-svqQYGz-aTDpUZiIxFQX0TiTg2y2pQ/s1600/449k.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyprawa była rodzinna, ze względu na kleszcze i podmokłe tereny niestety bez psa. Były bagna, mgła, lekka mżawka, kanapki, herbata z termosu i co najważniejsze wypatrywanie łosi - jak dla 2 letniego dziecka i 30 letniej kobiety moc atrakcji. Do tej pory uśmiecham się na samo wspomnienie Leny brodzącej w kaloszach po błocie i wołającej "Łosiu chodź! łosiu chodź!" (niestety nadaremno, łosia nie spotkaliśmy, ale to tylko kolejny powód aby tam wrócić).</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZvg2UR4sdFq2k68fVeBP6R1_5CN1c_jNQv4z7FklJbsJyf7zjgvGqqnUuIHW9eg08G-pdR_gmXVrA3cYzr4ig6GP3xyTXeD-dRvc89pKszFHTjtWTce91bHLGeUNPF3X1-6Z6bLYvglk/s1600/449g.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZvg2UR4sdFq2k68fVeBP6R1_5CN1c_jNQv4z7FklJbsJyf7zjgvGqqnUuIHW9eg08G-pdR_gmXVrA3cYzr4ig6GP3xyTXeD-dRvc89pKszFHTjtWTce91bHLGeUNPF3X1-6Z6bLYvglk/s1600/449g.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUhqrIjQ7PXiGFEBWy_5p0uXq37S1WFL-QZ6oP1QSKx-F51YFBBabET0kKn6q4gv4Td1M_IrVQbc1oLYyTu3gvIiFyBozHV9R7Br_8VFdh7_d9Rb_szJuLyQuQjzw-sHhJDrdYlyz34Sg/s1600/449c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUhqrIjQ7PXiGFEBWy_5p0uXq37S1WFL-QZ6oP1QSKx-F51YFBBabET0kKn6q4gv4Td1M_IrVQbc1oLYyTu3gvIiFyBozHV9R7Br_8VFdh7_d9Rb_szJuLyQuQjzw-sHhJDrdYlyz34Sg/s1600/449c.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5_Rseci020Ik6XM0Yy10u33hpVQUrbZlEwkkEVrw38ZTD9B1Bx0OOEL08jAD-DQPHh_toQJmMlpsYK5IP5aqoKt7RQqO9aMCBDJearlhsGF7Rgv-uQi2QGJxycKOws9Fl-Sdjz11UgmU/s1600/449l.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5_Rseci020Ik6XM0Yy10u33hpVQUrbZlEwkkEVrw38ZTD9B1Bx0OOEL08jAD-DQPHh_toQJmMlpsYK5IP5aqoKt7RQqO9aMCBDJearlhsGF7Rgv-uQi2QGJxycKOws9Fl-Sdjz11UgmU/s1600/449l.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tereny Biebrzańskiego Parku Narodowego o tej porze roku są niesamowite: lekka mgła tylko dodawała bagnom uroku, deszcz nie przeszkadzał, ale dopełniał klimatu posępności i osamotnienia. Pusto, cicho...nie pamiętam już kiedy byłam tak sama, jak wtedy gdy weszłam na 400metrową kładkę wgłąb bagna. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warto przeżyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS_C1VXoVEh5r1EJ9x0vY9HnRSMewF1opduWS-BUwqczhQwS0kXoc0Aw4oUOkPGoV5kcfYFMjW8mt515FRiQ0cPkNLrYGJ3ymI92wLgdD4XGMTnJb0Rudf2-o_dzn_yvvC_XjtCJX34Ac/s1600/449b.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS_C1VXoVEh5r1EJ9x0vY9HnRSMewF1opduWS-BUwqczhQwS0kXoc0Aw4oUOkPGoV5kcfYFMjW8mt515FRiQ0cPkNLrYGJ3ymI92wLgdD4XGMTnJb0Rudf2-o_dzn_yvvC_XjtCJX34Ac/s1600/449b.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEejS7v9fCThqk05fo0iqXKI5WOUSI7uFjomPbt5zmZg_0r1ECGpk1PLrXZgSV11uZ3sT89KQYL-zBJpugvojPsMAFeaL6hUQPgtSopMq_AIwieOO7-NS7WFCYrAlV9kIAFPL66my7moo/s1600/449j.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEejS7v9fCThqk05fo0iqXKI5WOUSI7uFjomPbt5zmZg_0r1ECGpk1PLrXZgSV11uZ3sT89KQYL-zBJpugvojPsMAFeaL6hUQPgtSopMq_AIwieOO7-NS7WFCYrAlV9kIAFPL66my7moo/s1600/449j.jpg" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkJbSOlNWwk4N6NLK1lBsG67n-ybUzYGDqeUA4YyeIl8QjFQbP88bex7kzLwEYKNSJMfIygc0VVFMuzk5CXm0Zni8ZFIuqIQw4aoVUpJ5sbehGfxZorotCj2wR9Dhvoi7IGNgMg8VeW7k/s1600/449h.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4SPrYgGUPWvwDAN_X4sTtSIGLSJqNacHlK8qEQDH0Pn96YkLYIqe1jygbCJ2uYsVgmejBJV4tP-T7-mFVWioeCtC2VKxee3fv9TZMqNB8zUlHK8Mf8B23h2_OQEI53Dw3ZF1AWRl7NlQ/s1600/449i.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4SPrYgGUPWvwDAN_X4sTtSIGLSJqNacHlK8qEQDH0Pn96YkLYIqe1jygbCJ2uYsVgmejBJV4tP-T7-mFVWioeCtC2VKxee3fv9TZMqNB8zUlHK8Mf8B23h2_OQEI53Dw3ZF1AWRl7NlQ/s1600/449i.jpg" /></a></div>
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-9489190437593789022013-10-22T23:32:00.000+02:002013-10-22T23:32:36.026+02:00448.<div style="text-align: justify;">
Powtarzalność jest nudna, rutyna zabija. Oczywista oczywistość? Nie do końca. Wpadłam ostatnio na serię zdjęć Nicholasa Nixona 'The Brown Sisters'.... coś niesamowitego. Ten amerykański fotograf robił zdjęcia swojej żonie i jej trzem siostrom przez ponad 30 lat. Rok w rok dziewczyny, a później kobiety stawały w tej samej kolejności a on robił im proste, czarno-białe zdjęcie. Jedno zdjęcie nie robi wrażenia, dwa też, ale już 36 zdjęć oglądanych jedno po drugim jest...ogromnie wzruszające.</div>
<div style="text-align: center;">
Rok 1975 </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://fraenkelgallery.com/wp-content/uploads/2012/02/Nicholas_Nixon_BrownSisters_009-715x570.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://fraenkelgallery.com/wp-content/uploads/2012/02/Nicholas_Nixon_BrownSisters_009-715x570.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Rok 2012</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://fraenkelgallery.com/wp-content/uploads/2012/02/Brown-Sisters-2012-716x570.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://fraenkelgallery.com/wp-content/uploads/2012/02/Brown-Sisters-2012-716x570.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><i><a href="http://fraenkelgallery.com/portfolios/brown-sisters" target="_blank">Źródło</a></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Polecam Wam obejrzeć wszystkie te zdjęcia, można je znaleźć m.in <a href="http://www.whudat.de/four-sisters-take-a-photo-every-year-for-36-years/" target="_blank">tu</a>, były wystawiane w wielu muzeach a także znalazły się w książce "Nicholas Nixon: The Brown Sisters' wydanej w 2002 przez The Museum of Modern Art, New York (kolejna edycja w 2008, z dodanymi kolejnymi zdjęciami, które powstały w międzyczasie).</div>
<div style="text-align: justify;">
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo dopiero gdy wpadłam na "The Brown Sisters" uświadomiłam sobie, że nie jest to dla mnie zupełnie obca idea. Zupełnie nieświadomie, tylko i wyłącznie z chęci utrwalenia przemijających momentów mam kilka takich serii zdjęć.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Po pierwsze ja i mój facet - jesteśmy razem już bardzo długo, od gówniarzerii, ale po ślubie dopiero 7lat. Ponieważ impreza weselna była organizowana przez gówniarzy:), bez pompy i nieco po partyzancku to wszystkie atrakcje typu kamerzysta, zdjęcia, sesje zdjęciowe również potraktowaliśmy z przymrużeniem oka. Kamerzystą był mój brat, kamerę dostał amatorską i kręcił co chciał i kiedy chciał. Niekiedy kamera przechodziła w cudze ręce i w ten oto sposób mamy prawdziwy offowy dokument z wesela (kręcony z ręki, z drżącym obrazem i nieostrymi ujęciami) rozpoczynający się już kultowymi w naszej rodzinie słowami mojej 7-letniej wówczas siostry: "Zapraszamy na film - o czym? - o różach". Sesja poślubna? Wypad do skansenu w Nowogrodzie rano, kolejnego dnia po ślubie. Skacowani, zmęczeni, niewyspani:) Zdjęcia robił kolega koleżanki - jedyny profesjonalny element w tej całej szopce. Minęło 5 lat, trochę się zmieniliśmy, a ja nagle wpadłam na pomysł aby powtórzyć sesję ślubną. Nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć skąd ten pomysł - może z sentymentu? może chciałam zrobić to porządniej, bez poweselnego zmęczenia? Nie pamiętam. Ponieważ pozbyłam się już sukni ślubnej (która już mi się zdążyła do tego czasu odpodobać) to postanowiliśmy, że stałe będą: MIEJSCE (skansen w Nowogrodzie), MY, TOCZEK i KRAWATKA. Zdjęcia robiła koleżanka:)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Rok 2005 Rok 2010 </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5JaY_jDtIVuKB7wSEL4QzbI6XQJcuxMXH2ERq0l8M_Fef8Gw4hXDU9CkscX06p_7V593E4D-LWX_0YzwgP5bQj9zW0ziESIpGg2uNClitEi_d9Ihi35436tpMz1CvQ2ibhwCkWAkmhqI/s1600/%C5%9Blub.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5JaY_jDtIVuKB7wSEL4QzbI6XQJcuxMXH2ERq0l8M_Fef8Gw4hXDU9CkscX06p_7V593E4D-LWX_0YzwgP5bQj9zW0ziESIpGg2uNClitEi_d9Ihi35436tpMz1CvQ2ibhwCkWAkmhqI/s1600/%C5%9Blub.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kolejną sesję planujemy 10 lat po ślubie, czyli...za 2lata:) Będzie ciut ciaśniej, bo będzie także Lena, ale to tylko doda uroku zdjęciom. Liczę na to, że i fotograf będzie ten sam, hmmm Żwirek?<br />
<br />
Kolejny projekt, który pojawił się w moim życiu zupełnie przypadkowo związany jest z okresem ciąży. Obserwując własne ciało nie mogłam wyjść z podziwu, że z dnia na dzień robię się tak inna. Było to uczucie przerażające i fascynujące jednocześnie - wszystko przez to, że mam dość stabilny metabolizm. Zazwyczaj nie tyję i nie chudnę, jestem stale patykiem. Nagle obserwowałam wymykanie się ciała z dotychczasowych reguł - wpadłam na pomysł, aby do udokumentować. W ten sposób rozpoczęliśmy cykanie bardzo intymnych zdjęć, co miesiąc, w sypialni, czarno-biały akt. Pozwólcie, że zostawię je dla siebie:) Mogę tylko dodać, że siedziałam na nich bokiem (więc brzuch był doskonale widoczny), zawsze w tym samym miejscu, a na ostatnim zdjęciu trzymam już na rękach Lenkę:) Wspaniała pamiątka.<br />
Później okazało się, że nie tylko ja wpadłam na taki pomysł (mały off topic: kiedyś posmarowałam bułkę pesto i wrzuciłam do piekarnika z różnymi dodatkami typu pomidory, czosnek, ser - byłam bardzo dumna, że wymyśliłam coś tak fajnego - do czasu gdy odkryłam, że to już istnieje i nazywa się bruschetta:p). W sieci można znaleźć przykłady wielu podobnych akcji, dużo bardziej zaawansowanych niż moja (<a href="http://youtu.be/76kvCn2IYcU" target="_blank">na przykład ten</a> lub <a href="http://youtu.be/WbLpTgTZGsg" target="_blank">ten</a>). <br />
<br />
Żeby tego wszystkiego był mało, zaraz po urodzeniu Leny pomyślałam sobie, że warto byłoby jej zrobić zdjęcie w łóżeczku - bo ona była w nim taka malutka!!. Było to dokładnie w miesiąc po jej narodzinach. Niewiele myśląc - jak tylko pomysł wpadł mi do głowy - włożyłam Lenę do łóżeczka i zrobiłam jej zdjęcie. Dopiero gdy Lena skończyła 2 miesiące pomyślałam, że w sumie fajnie byłoby cykać jej takie fotki co miesiąc. Chcąc nie chcąc musiałam wykorzystać pajaca, w którym zrobiłam pierwsze zdjęcie i cieszę się teraz, że trafiło na takiego bez stópek i kiepskiej jakości (H&M rządzi:p) bo dzięki temu Lenę udaje się w niego wciskać od 2 lat! Przez pierwszy rok zdjęcia robiłam co miesiąc, później zrobiłam na 1,5 roku i 2 lata. Złośliwi twierdzą, że będę ją tak katować do 18-ki, ale nie wiem czy poczciwy tygrys tyle wytrzyma:D Ponieważ nie lubię upubliczniać tu zdjęć Leny bez jej wiedzy to głowę ciachnęłam, ale oczywiście w oryginale na zdjęciach jest cała sylwetka. Zawsze w tym samym pajacu, na tym samym prześcieradle, w tym samym łóżeczku, 2 dnia danego miesiąca, rano. Nuda, powtarzalność, rutyna, banalne do wykonania a jaki efekt!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2YOu5z0UZSlcm-FAtCMp4CHTiIISn3dOj9rHW2RQtRyeptdzzhwpueMyGZC-YLQIqqkptu4aeXgeLUWpuqMG1Cmh9btC2a4pKwD9AkR11kUueoIcOlE8sE_4qvIzUxxOVJDSDincShRQ/s1600/podsumowanie_2lata.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2YOu5z0UZSlcm-FAtCMp4CHTiIISn3dOj9rHW2RQtRyeptdzzhwpueMyGZC-YLQIqqkptu4aeXgeLUWpuqMG1Cmh9btC2a4pKwD9AkR11kUueoIcOlE8sE_4qvIzUxxOVJDSDincShRQ/s1600/podsumowanie_2lata.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Czasami zastanawiam się czy ja jestem do końca normalna...no bo kto tak regularnie cyka zdjęcia, dokumentuje upływ czasu, konsekwentnie pilnuje stałych elementów dekoracji? Tylko taki świr jak ja:) Lubię patrzeć na klamrę spinającą moje życie, porządkującą je. Lubię w tych projektach to, że są w stanie uchwycić coś nieuchwytnego. Rodzice nigdy nie zauważają jak ich dzieci rosną, dopiero gdy te zamykają się w pokoju mówiąc 'daj mi spokój' zamiast 'mama, psitul!" dochodzi do nas, że to już nie jest te niemowlę, które tak niedawno wynosiliśmy dumnie ze szpitala. Ja patrząc na moje zdjęcia łapię ulotne chwile mego życia i cieszę się, że mogę je przytrzymać na dłużej.... Czy są jeszcze na sali takie świry jak ja?</div>
</div>
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-75586615874568822092013-10-05T22:57:00.000+02:002013-10-05T22:58:12.432+02:00447.Ciuchy też się będą tu pojawiać - rozszerzenie tematyki bloga nie zmienia faktu, że zaczynałam od pokazywania jak się ubieram i zamierzam to kontynuować.<br />
Na cześć nowego tła - dzisiejszy strój:)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipFgt7PHhDmcyon16wU_MWAdkMoJFBE_eapN1PHjAO4DQjOmMDbiaf__h4FRu3BkbWwIlF_pK0YwydTR3vhw89vbDeblPWztmtkzK5jK3xadfi8YeqFnTskDiwGg3O8LtS-Z9cPsflcjM/s1600/447a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipFgt7PHhDmcyon16wU_MWAdkMoJFBE_eapN1PHjAO4DQjOmMDbiaf__h4FRu3BkbWwIlF_pK0YwydTR3vhw89vbDeblPWztmtkzK5jK3xadfi8YeqFnTskDiwGg3O8LtS-Z9cPsflcjM/s1600/447a.jpg" /></a></div>
<br />robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-67960508049837255562013-10-04T21:41:00.002+02:002013-10-04T21:41:48.957+02:00446.Idę upiec zupę. Czy zupa się już upiekła? Zupa już dochodzi w piekarniku, zaraz będzie obiad. <br />
Gadam tak sobie od niedawna coraz częściej. Nigdy nie byłam super kucharzem, ale i też nie lebiegą. Nigdy jednak nie wpadłam na to, że zupę można upiec. A właściwie upiec przeróżne warzywa i je zmiksować. Dodać trochę wody, trochę przypraw i voilà: gotowe! Zupożerne dziecko szczęśliwe a leniwa matka zadowolona, że niskim nakładem sił zrobiła zupę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG-bl75_6ZG0S6vycS9ZqeAPDYrUvyibOMf0ggYyELPIxGPZzIDAOBLS2GCl3YfkF40ceNSA7Jea5nWeWRzi8SmFcGdHaoJCBXuIJyD__zYDRVERu-SrS_lGzf6aCh889ZtRksh-1IK10/s1600/446c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhG-bl75_6ZG0S6vycS9ZqeAPDYrUvyibOMf0ggYyELPIxGPZzIDAOBLS2GCl3YfkF40ceNSA7Jea5nWeWRzi8SmFcGdHaoJCBXuIJyD__zYDRVERu-SrS_lGzf6aCh889ZtRksh-1IK10/s1600/446c.jpg" /></a></div>
<br />
Rozpoczęłam od testowania pomidorowej, ponieważ info o pieczeniu zup znalazłam gdzieś w sieci akurat w sezonie pomidorowym: to był strzał w 10! Pomidory pieczone z czosnkiem i odrobiną klasycznej włoszczyzny (cebula, pietruszka, marchewka i seler) pachną bosko. Po godzinie pieczenia surowych warzyw, spryskanych wcześniej oliwą, miksuję wszystko blenderem. Do tego ciut gorącej wody, a już na talerzu kleks gęstej śmietany i łyżka zielonego pesto. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba.<br />
Ostatnio testowałam pieczenie zupy z innych warzyw: padło na cukinię, bo tylko ją miałam w domu. Tak samo jak w przypadku pomidorów, do obranej cukinii dodałam trochę włoszczyzny, czosnek (czosnek dodaję wszędzie oprócz ciasta) spryskałam oliwą i upiekłam. Z grzankami i pietruszką była niezła, ale następnego dnia, ze śmietaną, już dużo lepsza.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicdacVURe4JhB3zzYB3hXAE3phjNmCkiP1-cHVuHpFkShuYTkXtPfuoyiewW4m9gOuVtA4qxhEl8STJGki4AYiG34kmuZAn8aJf0525q0_WWz-jL_qSsEeNpFMVPGni58WUSlxzCBVIrI/s1600/446a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicdacVURe4JhB3zzYB3hXAE3phjNmCkiP1-cHVuHpFkShuYTkXtPfuoyiewW4m9gOuVtA4qxhEl8STJGki4AYiG34kmuZAn8aJf0525q0_WWz-jL_qSsEeNpFMVPGni58WUSlxzCBVIrI/s1600/446a.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilV7clr6dQ4bzKoElPdpjXaki_Mz6vibyKTJddBSCAL3Og02hArNPRh7WeI7y9UOkgFj-bb0znpWn0aWY99bjwi6RTeKgZ_l6DPf9MEgci-7COteJq1vlYBXhTu4vBcucUNybCocIWjkI/s1600/446b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilV7clr6dQ4bzKoElPdpjXaki_Mz6vibyKTJddBSCAL3Og02hArNPRh7WeI7y9UOkgFj-bb0znpWn0aWY99bjwi6RTeKgZ_l6DPf9MEgci-7COteJq1vlYBXhTu4vBcucUNybCocIWjkI/s1600/446b.jpg" /></a></div>
<br />
Tak sobie myślę, że jeśli chodzi o kolejne przepisy to ogranicza mnie chyba tylko własna wyobraźnia:) Mam zamiar ją nieco pobudzić bo bardzo podoba mi się prostota tego pomysłu i szybkość wykonania. Nie bez znaczenia jest także fakt, że to zdrowe jedzenie (i to piszę ja - osoba, dla której jeszcze kilka lat temu zupa = mrożonka wrzucona do wrzątku razem z kostką rosołową, brrrrr)! No ale moja przemiana to temat na osobnego posta:)<br />
Wracają do tematu: zupa krem z pieczonych buraków - raz robiłam, pyszna! Dyniowa? Klasyka. Co jeszcze, co jeszcze? Jakie zupy pieczecie u siebie w domu? robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-6664782322110847012013-09-30T20:39:00.001+02:002013-10-04T21:42:09.299+02:00445.<div style="text-align: justify;">
Zmiany, zmiany, zmiany. Etykietka szafiarki zaczęła mnie uwierać już jakiś czas temu, bo stała się zbyt ciasna. Lubię to miejsce, lubię Was, czytelników, więc trudno byłoby mi to wszystko, ot tak, po tylu latach porzucić. Dlatego od dziś, oficjalnie, ogłaszam nową erę tego bloga: zgodnie z nazwą, będę tu pisać o różnych ładnych rzeczach, nie tylko ciuchach! O czym konkretnie? Wyjdzie w praniu:) Myślę o małym DIY, dekoracji wnętrz, slow food, ciekawych miejscach, macierzyństwie, knajpach. Rozpoczynam od....</div>
<div style="text-align: justify;">
DYNI</div>
<div style="text-align: justify;">
Mieszkam w zagłębiu dyniowym, Dyniowoli, krainie kapusty, dyni i (niegdyś) pomidorów. Sądziliście, że w Warszawie? W sumie tak, bo do znaczka z napisem Warszawa dobiegam w pół godziny, ale formalnie jest to podwarszawska wieś znajdująca się w gminie Lesznowola. Warto zapamiętać tą nazwę, szczególnie jeśli mieszkacie w stolicy lub okolicy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKBO0ncp7uTh_f5yXRssJoA_3uJfIFoUgI1lMK-R7h00BOhIabZqQa0KfhrhW9z7sst5eVI3bvoNSb-tJctFHgmPsiAPIzl1uhVrSPGz75YRuwfK3hJsxupVEbWX-mCHbDOxzPSwksw9k/s1600/445G.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKBO0ncp7uTh_f5yXRssJoA_3uJfIFoUgI1lMK-R7h00BOhIabZqQa0KfhrhW9z7sst5eVI3bvoNSb-tJctFHgmPsiAPIzl1uhVrSPGz75YRuwfK3hJsxupVEbWX-mCHbDOxzPSwksw9k/s1600/445G.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Widoki bywają tu jesienią piękne, soczyste:) Co roku, w okresie od września do listopada, na ulicy Słonecznej w Lesznowoli (bliżej Magdalenki) miejscowi rolnicy wystawiają przed swoje domy stragany z własnoręcznie wyhodowanymi dyniami (i nie tylko, ale to dynie są gwiazdą sezonu). Plotka głosi, że pewna osoba postanowiła jako pierwsza zainwestować trochę czasu w stworzenie naprawdę pięknego straganu przy ulicy, to chwyciło i rozpleniło się po sąsiadach. Inna wersja głosi, że pewien rolnik wystawił przed dom paletę z dyniami w dniu kiedy przed jego domem biegł maraton o Puchar Wójta, sprzedaż ruszyła, pozostali podchwycili pomysł.</div>
<div style="text-align: justify;">
W sumie to nieważne kto rozpoczął, ważne jaki jest efekt. A efekt jest bombowy, szczególnie gdy mamy prawdziwą polską, złotą jesień. W którymś momencie ulica Słoneczna staje się ulicą Dyniową - przy każdym domu stoją stragany z najróżniejszymi odmianami dyni i nie są to zwykłe palety:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHagaqAi9TozpcgsBJrwxaAepEiwekMq5nyduWTNY1MWsV1GY-vfpxWRzw_nbdBb_kXwfQXfKIPBpzLbwrbxXqRr_pDLZp0b7WvSxKKLqpCkSStj8wdwpWWNGT6sI-SAf3DmgbmDfBZxc/s1600/445C.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHagaqAi9TozpcgsBJrwxaAepEiwekMq5nyduWTNY1MWsV1GY-vfpxWRzw_nbdBb_kXwfQXfKIPBpzLbwrbxXqRr_pDLZp0b7WvSxKKLqpCkSStj8wdwpWWNGT6sI-SAf3DmgbmDfBZxc/s1600/445C.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Już sama ilość straganów robi wrażenie, do tego można dodać pomysłowe sposoby ekspozycji, piękne dynie ozdobne, typowe dynie na Halloween (z wyciętymi otworami i świecami zapalanymi po zmierzchu) oraz pobliskie stadniny koni - wszystko razem tworzy piękne złoto-jesienne obrazy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmUZA-49ttvUBpivVmWswPDZhsOGUPgJXZ37vKH0Ya84Xpzzv1eRsOaiSunipb4tcTnTH25PXSiU5G53wq7-86pjYCPmhh5dlUgetyIF277GtRHtdRL9yoou4Wc4OJDW9bVk_V8DzcmJM/s1600/445AE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmUZA-49ttvUBpivVmWswPDZhsOGUPgJXZ37vKH0Ya84Xpzzv1eRsOaiSunipb4tcTnTH25PXSiU5G53wq7-86pjYCPmhh5dlUgetyIF277GtRHtdRL9yoou4Wc4OJDW9bVk_V8DzcmJM/s1600/445AE.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpwCHyzFVXb-xLl9nushEpl_LOre6TiP0gciTE8tE8DK7XDq4xgVlIi3ux42i7fuaVcatSeP3oAwDW6DG9RaYy4eZO5G590OZ9Onx0psmX-QCnkPedQhTLcBYyyXoTSYPWZVNKe6OMR50/s1600/445B2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpwCHyzFVXb-xLl9nushEpl_LOre6TiP0gciTE8tE8DK7XDq4xgVlIi3ux42i7fuaVcatSeP3oAwDW6DG9RaYy4eZO5G590OZ9Onx0psmX-QCnkPedQhTLcBYyyXoTSYPWZVNKe6OMR50/s1600/445B2.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihZUz5krnvzGNUdxjNXtbaqTox9N_bVgcoTeMewcXCPCqs2aTq_8fAjmSKVEKNLvDv5JSif-w8Ui_PW6pjcbi1CODDnSt_z8D5gvvqCkw-qMoIA6neEQEauLFHjVO4wx0emA60KJNAVLY/s1600/445DF.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihZUz5krnvzGNUdxjNXtbaqTox9N_bVgcoTeMewcXCPCqs2aTq_8fAjmSKVEKNLvDv5JSif-w8Ui_PW6pjcbi1CODDnSt_z8D5gvvqCkw-qMoIA6neEQEauLFHjVO4wx0emA60KJNAVLY/s1600/445DF.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po dynie pojechałam w ostatni weekend, straganów póki co jest jeszcze niewiele, ale są bardzo dobrze zaopatrzone. Pani sprzedająca zaprowadziła mnie na podwórko, pozwoliła wybrać najładniejszą dynię, doradziła, która najlepsza jest na zupę, a która na ciasto. Poleciła mi też dynię podłużną, z której można upiec frytki. Wyjechałam obładowana trzema dyniami, za które zapłaciłam w sumie 29zł, czyli przyzwoicie. Odkąd odkryłam dynię jako warzywo kulinarne (u mnie w domu dyni się nie jadło) co sezon zachwycam się jak wiele można z niej zrobić. Pisząc tego posta zajadam się niebiańskim <a href="http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/dynia/ciasto_dyniowe/przepis.html" target="_blank">ciastem dyniowym</a> z Kwestii Smaku i popijam espresso. Boskie drobne przyjemności! Polecam i Wam:)<br />
Ps. Jeżeli macie swoje ulubione sposoby na dynię będę wdzięczna za podzielenie się.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-74153807429815984622013-09-22T16:35:00.001+02:002013-10-04T21:42:32.718+02:00444Czarny Golf. Moja podstawa jesienno-zimowej garderoby. Absolutny basic i must have.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdvMNjwoqwg-pXi_MejtsA_8KwkyiDdEzhmgRC8dT30d8hc2DAU2eF3OAtV5_COmfsyXdnW07BDqMgkYAUSRNsUWQyO6A7Z-mTvFgnuFV3gttnsxdTycAlP5kBrnyv_4V_Bw1qf15vHME/s1600/444a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdvMNjwoqwg-pXi_MejtsA_8KwkyiDdEzhmgRC8dT30d8hc2DAU2eF3OAtV5_COmfsyXdnW07BDqMgkYAUSRNsUWQyO6A7Z-mTvFgnuFV3gttnsxdTycAlP5kBrnyv_4V_Bw1qf15vHME/s1600/444a.jpg" /></a></div>
A dziś dodatkowo można podziwiać wariacje na temat mojej fryzury: testowe podejście do boba i moje naturalne ombre hair - pamiątka po słonecznych dniach wakacji.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIGgOQ4B933AZcJTf5eEn4KFKntNUg4Hi6-cBUWNlu3wd4j0Gx2vIBvm9MB9niw99CrWRpU8jGUvE_MNqr1LR4VCTw7vKSyFt-hYaehdIhFUp1zXr3BG8NGpM67482UMdG9iBZZQHtXkQ/s1600/444b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgIGgOQ4B933AZcJTf5eEn4KFKntNUg4Hi6-cBUWNlu3wd4j0Gx2vIBvm9MB9niw99CrWRpU8jGUvE_MNqr1LR4VCTw7vKSyFt-hYaehdIhFUp1zXr3BG8NGpM67482UMdG9iBZZQHtXkQ/s1600/444b.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9sLaftWk-puzYs46olMK7qqsntFXeZgRKvcsxGDIFm14QyIJqQiCR7EU2NpvJcAmA9DerGeSbvBqrCfQv1Mrem21Tyextz3ktafTptQdIHadN8bifbXq8P7ex93iDPrRCUQ-vnx3vVkk/s1600/444c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9sLaftWk-puzYs46olMK7qqsntFXeZgRKvcsxGDIFm14QyIJqQiCR7EU2NpvJcAmA9DerGeSbvBqrCfQv1Mrem21Tyextz3ktafTptQdIHadN8bifbXq8P7ex93iDPrRCUQ-vnx3vVkk/s1600/444c.jpg" /></a></div>
<br />robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-29876203430705703012013-09-15T17:41:00.001+02:002013-10-04T21:42:43.712+02:00443.Oto najlepszy dowód na to, że pokazuję tu to jak chodzę na co dzień. Te same buty, ta sama kurtka, ten sam wieszak:)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5hQEFUAzpJ_tnqKzFNdiYIEl2u68b3Iz_OyKFkXNcRTtHsOSpKyoQfZVUQ1BVgikYdas87_aQ96o_sgVYGnRzsZ8gJVW0kkJAnpx63RTiBn-7uW1ZRdYQ1qZBDxQxHenqD3F4DNQKNY0/s1600/443b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5hQEFUAzpJ_tnqKzFNdiYIEl2u68b3Iz_OyKFkXNcRTtHsOSpKyoQfZVUQ1BVgikYdas87_aQ96o_sgVYGnRzsZ8gJVW0kkJAnpx63RTiBn-7uW1ZRdYQ1qZBDxQxHenqD3F4DNQKNY0/s1600/443b.jpg" /></a></div>
Nie lubię gdy blog, na który często zaglądam przechodzi z fotorelacji strojów codziennych do prezentacji super-ekstra-alternatywnych ciuchów wysyłanych przez wszelakiej maści firmy i projektantów. Z jednej strony rozumiem, że fajnie jest dostawać fajne cuchy....ale gdy przekroczy się pewien punkt przegięcia....wolę wtedy zajrzeć do sklepu internetowego a autentyczności szukam na ulicy i innych blogach. Tylko żal wtedy, że kolejne miejsce traci urok podglądania kogoś przez dziurkę od klucza na rzecz witryny sklepowej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQG7OAsNhdcuKJsOVojJ9tsruXNctEMnn1O-R2Uc8QvRQZ88C9LsBOWIA2iQy2g4vJmeI8g6V3csMy989K6ytyr2Tli2bvI6NdbO2iqY8Vh9nuSR01uiSIxbAYCWSl41IYZzqCcjUHJ0E/s1600/443c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQG7OAsNhdcuKJsOVojJ9tsruXNctEMnn1O-R2Uc8QvRQZ88C9LsBOWIA2iQy2g4vJmeI8g6V3csMy989K6ytyr2Tli2bvI6NdbO2iqY8Vh9nuSR01uiSIxbAYCWSl41IYZzqCcjUHJ0E/s1600/443c.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghBkvgtgGzY3Z06-nbzog-ieSRrTde_UisDjwbAlJ0E6-kDiSPLZqUj2Qmm7XK94pkjWjPrdafRXjvdWaJFl0rvbh-hRWxjnBLQJWzwIFkR7j9eSifhJIo7AccDotEc_TjQMpuH786N2o/s1600/443d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghBkvgtgGzY3Z06-nbzog-ieSRrTde_UisDjwbAlJ0E6-kDiSPLZqUj2Qmm7XK94pkjWjPrdafRXjvdWaJFl0rvbh-hRWxjnBLQJWzwIFkR7j9eSifhJIo7AccDotEc_TjQMpuH786N2o/s1600/443d.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Źródło pochodzenia: buty - Deichmann, kurtka - F&F, sukienka - sh</i></span></span> </div>
Mnie na szczęście z racji 'olbrzmiej' popularności pokusy przegięcia omijają:) Kombinuję z tego co mam - dziś szmatka zaadoptowana jako sukienka, wygrzebana w ciuchlandzie za całe 6zł.robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-2299286407994218342.post-64904348350944108312013-09-14T16:38:00.000+02:002013-10-04T21:43:05.063+02:00442. Wynurzam się z niebytu, choć coraz bardziej czuję się w tej blogosferze jak w kosmosie:) Aparat w dalszym ciągu zepsuty, dziecko mi dorasta, biznes się rozkręca, pies żąda wyjścia na frisbee...same przeciwności losu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHa5zVJuvtcg6ONW_IZBWACYhn-O68Y3cRVpXrA9GgMHuUglJK5zkHRd0cSXou4dadyDMEnJpnkFwSCaS48QX7ZpO0MNVFpfz1_C53SUm08TETv2K6bixToBrF5lN1BNXrs6dlLkke18U/s1600/442b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHa5zVJuvtcg6ONW_IZBWACYhn-O68Y3cRVpXrA9GgMHuUglJK5zkHRd0cSXou4dadyDMEnJpnkFwSCaS48QX7ZpO0MNVFpfz1_C53SUm08TETv2K6bixToBrF5lN1BNXrs6dlLkke18U/s1600/442b.jpg" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Ale mimo wszystko nadal mnie tu ciągnie, ciuchy nadal jeszcze kupuję (co prawda sporadycznie ale jednak), co jakiś czas nadal udaje mi się ubrać tak, że stwierdzam, że jest ok:)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Nie wiem kto jeszcze tu zagląda i czym jest zainteresowany...ale ja z ciuchów powoli przerzucam się na ciut inne różne ładne rzeczy: smaczny posiłek, wiejski krajobraz, zdrowe i naturalne jedzenie, przyjemne chwile z najbliższymi, upojne wieczory, leniwe poranki, drewnianą chatę na mazurskiej wsi, wszystkie pierwsze razy z moim dzieckiem. Ciuchy jakoś przestały mnie kręcić, tym bardziej że utknęłam w miłej szufladzie gdzie pełno jest szarości, czerni, bieli i fluo.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFQBk2TVaBxggqo7KoQ_FM9Ko0ES3ciKLTIufvFhgNqLHcFwXXqogiGMzMqSa8_Ci8X-OEMso5vB88FYnJZYoEbzGy0MNShUDkB6HMo1BdibfobBBmWVGfd2NdQwfN7Uw9luNCUknk2eQ/s1600/442a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFQBk2TVaBxggqo7KoQ_FM9Ko0ES3ciKLTIufvFhgNqLHcFwXXqogiGMzMqSa8_Ci8X-OEMso5vB88FYnJZYoEbzGy0MNShUDkB6HMo1BdibfobBBmWVGfd2NdQwfN7Uw9luNCUknk2eQ/s1600/442a.jpg" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnt2R4v_0-oE7jqd2tuVT61eXxV3nPP0iECfB3lCtIrlaDJwIx6gFfCqI9wa7r42IP4yeKJy44wYYL-rXZ9njPRYaKM-b08dJCgdcTnbqYRAM7d-zpKCURo5jaV9aaL-HgwMB4R1Nvpyk/s1600/442c.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnt2R4v_0-oE7jqd2tuVT61eXxV3nPP0iECfB3lCtIrlaDJwIx6gFfCqI9wa7r42IP4yeKJy44wYYL-rXZ9njPRYaKM-b08dJCgdcTnbqYRAM7d-zpKCURo5jaV9aaL-HgwMB4R1Nvpyk/s1600/442c.jpg" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><i><span style="color: #666666;">Źródło pochodzenia: buty - Deichmann, spodnie - Promod, ramoneska - F&F, szal - Zara, torebka - Monnari, opalizujący lakier do paznokci - Claire's</span></i></span> </div>
<br />
A może to wszystko wina magicznej granicy, którą przekroczyłam kilkanaście dni temu? Wprawdzie poproszono mnie ostatnio o dowód gdy kupowałam wino, a i pewien nieznajomy nie mógł uwierzyć, że jestem 'już' matką i żóną.....ale lat mam 30. Powiem Wam tylko tyle: jest bosko! robaczekhttp://www.blogger.com/profile/01267191486915392916noreply@blogger.com9