Lubię sobie tak czasami popapugować... poszaleć z kolorem, skopiować ciekawy ciuch:) Spódniczkę widziałam po raz pierwszy na pokazie marki F&F na sezon jesień/zima 2009. Później na długo znikła mi z oczu, następnie pojawiła się na kilku portalach shoppingowych i blogach, aż w końcu Morven dała mi cynk gdzie uderzyć i jest! Ostatnia w tym kolorze i moim rozmiarze:) Razem z moim nowymi włosami tworzy bombowy koktajl energetyczno-kolorystyczny. Pierwszy raz w życiu ludzie na ulicy tak bardzo mi się przyglądali - być może nie dla wszystkich ten koktajl był do strawienia. Ja tam lubię, przecież marchewa + takie słońce to samo zdrowie:) Smacznego:
Źródło pochodzenia: buty - Clementine (%), spódnica - Tesco (F&F), T-shirt - sh (Disney), sweter - Zara, bransoletka - po mamie, kolczyki - lokalny sklep
Po pierwsze, kolor włosów jest piękny. Jak byłam młodsza to marzyłam o takiej marchewie na głowie :D Teraz bym się nie odważyła. Tobie natomiast baaardzo pasuje :D
OdpowiedzUsuńPo drugie, spódnica ma cudny kolor i świetnie się zgrywa z Twoimi włosami.
A po trzecie, dzwoneczek na koszulce jest po prostu boski! :D
wielbię disney'owską koszulkę :DD
OdpowiedzUsuńDostałaś ją! Świetnie współgra z Twoim kolorem włosów to fakt.
OdpowiedzUsuńnono, świetna!
OdpowiedzUsuńMonika z J'adore Fashion
boska marchewa na włosach!!!
OdpowiedzUsuńi spódniczka też fajna.
nie mogę sie napatrzec i czekam na jakies fotki z przodu:)ale juz teraz jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPięknie! A pokaż buźkę na wprost pliiiiz :D
OdpowiedzUsuńNo kolor włosów nieziemski! I jak świetnie kontrastuje z kolorem spódniczki, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńha, mam marchewkowe włosy od 3 miesięcy, uważam że to super kolor, bardzo ci w nim dobrze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
również marchewkowa babeczkaa
ładna spódnica :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz bajecznie!Kolor włosów piękny, tworzy niezły kontrast ze spódnicą.
OdpowiedzUsuńKurka wodna! Dobierałaś włosy pod ubranie czy ubranie pod włosy???
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wszystko współgra. Idealnie. I te kolory...acha..
PIĘKNIE!!!
OdpowiedzUsuńJak mi sie marzy taki kolor włosów... bosko :)
Śliczny kolor włosów, spódniczka i koszulka. Przyglądali się? Sama też bym się gapiła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo,ale to bardzo podoba mi się Twoja zmiana :) kolor włosów i spódniczka komponują się ze sobą fantastycznie!
OdpowiedzUsuńpo pierwsze bardzo dziękuję za komplementy, po drugie:
OdpowiedzUsuńmiuska, blu: nie wiem co jest takiego w tej marchewce, ale ja marzyłam o takim kolorze od wczesnego liceum. Próbowałam kilkanaście razy (szamponetkami, płukankami, farbami), ale dopiero dekoloryzacja pomogła i w końcu mam nie odcień, a kolor! Póki mi się nie znudzi, to będę marchewą:0 A Wam polecam spróbowanie:)
baglady, atena: dziś będzie drugi post, z fotkami z przodu
babeczkaa: witam marchewkową!
epsilon: najpierw była spódnica, ale o kolorze to już myślałam od wieków:)
biurowa: nie sądziłam, że ten kolor wzbudzi takie zainteresowanie na ulicy.To przecież nie różowy czy zielony:)
Spódnica ma piękny kolor (ale to już moje zboczenie ad. niebieskiego) i świetny krój. Farbowałaś włosy? Bo mają też bardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńRety rety! Włosy w połączeniu z tą słodką koszulką oraz barwą i tkaniną spódnicy - absolutny optymizm wizualny! Aż banan wstępuje na twarz :D
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuńWłosy są elektryzujące !!ja kocham żywe kolory, dlatego tak bardzo mi sie podoba....
o spódnicy i bluzce z Wendi już nie wspomnę!
moja ulubiona spódniczka:-) dajesz po oczach;)
OdpowiedzUsuń