Tysiąc lat temu opublikowałam tu zdjęcia pokoju Leny. Nie wiem dlaczego zapadł mi wtedy w pamięć komentarz Erill stwierdzającej ze zdziwieniem, że pokój dziecięcy a tak mało zabawek w nim. Pomyślałam sobie, że czego jak czego ale tego to nam pewnie nigdy nie zabraknie:) Miliard zużytych pampersów później już wiem, że zabawki to takie dziwne coś, co pojawia się samoistnie, niepostrzeżenie. Zanim się obejrzysz, zanim wyobrazisz sobie te śliczne mebelki z pięknie poukładanymi książeczkami, misiami i drewnianymi, edukacyjnymi zabawkami pokój twojego dziecka zaleją zabawki, badziewiaste lalki, plastikowe zabaweczki, różowe, tandetne, kubeczki, rurki, kulki i milion-trylion innych pierdół. Można z tym walczyć, można kupować bardzo rzadko a dobrze, chować, wyrzucać a i tak one cię dopadną:D Ja walczę, choć oferta rzeczy dla dzieci w większości przypadków wygląda tak: albo ładnie i drogo albo tanio i tandetnie:/
Obecnie pokój Leny wygląda tak, przeszedł lekki lifting no i wzbogacił się o kilka zabawek:p
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
UWAGA
Wszystkie zdjecia zamieszczone na tej stronie chronione są prawem autorskim. Przetwarzanie i publikacja w jakiejkolwiek formie bez zgody autorki jest zabronione.
Chcesz ich użyć? Zapytaj: rozneladnerzeczy@op.pl
Chcesz ich użyć? Zapytaj: rozneladnerzeczy@op.pl
W takim pokoju to i ja mogłabym zamieszkać! :D
OdpowiedzUsuńTwoja córa, to ma dobrze!
Robaczku!Dziecko jest,łóżeczko ma,zabawki pięknie poukładane,bielutko,czyściutko,nawet pies znalazł swoje miejsce!Bosko!Gratuluję!
OdpowiedzUsuńPokój jak dla księżniczki! Pewnie Lenka dumna z mamy, bo każda dziewczynka chciałaby mieć taki Świetnie się spisałaś! Pokój jak z katalogu Ikei! :D
OdpowiedzUsuńoj, te ostatnie zdanie to dla mnie nie jest komplement:/ starałam się aby tej ikei nie było za dużo
UsuńŚwietny pokoik :)
OdpowiedzUsuńdywan mnie zachwycił! :-)
OdpowiedzUsuńcały pokój również robi wrażenie!
Faktycznie, jakby więcej tych zabawek teraz;) A dzieci i tak mają swoje preferencje i mam wrażenie, że podział tandetne-ładne jest im jednak obcy, mają z tego powodu mniejsze rozterki niż my. Pokoik bardzo fajny, wesoły i w sam raz do zabawy:)
OdpowiedzUsuńtym bardziej skoro im wszystko jedno to warto zadbać aby jednak otaczały je rzeczy ładne:)
UsuńTak widzę ogromne podobieństwo:)moja Hanka tez tak ma! stan rzeczy nie zmniejsza się a zwiększa co jest dość niepokojące hehe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Iwa
Idealny dziecięcy pokój!
OdpowiedzUsuńPiękny pokoik! Krówka wyglądają zza łóżeczka jest przesłodka :)
OdpowiedzUsuńA skąd taki ładny dywan?????
OdpowiedzUsuńLily
odwieczna Ikea:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpiękny pokoik. oj tak zabawki pojawiają się moemntalnie czasami myślę że to my rodzice bardziej wymagamy ich obecności w życiu dziecka niż ono samo. bo przecież który rodzic nie chciał by dać dziecku tego czego sam kiedyś nie miał... pozdr i zapraszam do nas
OdpowiedzUsuńale często jest tak, że rodzice zabawek nie kupują a one i tak się pojawiają nie wiadomo skąd!:)
UsuńUwielbiam pokój Leny i muszę przyznać, że bardzo mnie zainspirował :) Już w pierwszym poście zrobił na mnie wrażenie. CO do zabawek to dzieci i tak wybierają plastikowe butelki :)
OdpowiedzUsuńa to miłe co piszesz:) taaaaak, plastikowe butelki rulez!
UsuńNo właśnie, albo rachunki ze sklepu też u nas dobrze się sprawdzają jako zabawki :d A pokoik uroczy.
UsuńCudnie wygląda królestwo małej Leny, i jeszcze Tośka na dywanie :) Jak dla mnie to wcale nie jest tu ikeowo, jest oryginalnie. A ja się zbieram, żeby u Darii porządek zaprowadzić, mobilizujesz mnie :)
OdpowiedzUsuńno trochę Ikeii jest, nie ma co ukrywać:)
UsuńU nas zabawki w pokoju Malucha to podstawa :D Ale my mamy to podzielone w ten sposób, że jest oddzielny pokój zabaw, a w pokoju, w którym śpimy są książki (i podręczne zabawki, których i tak jest zawsze pełno :D). Ja z tym nie walczę, lubię to.
OdpowiedzUsuńja tylko próbuję walczyć z bylejakością zabawek i ich nadmiarem...a że jakieś muszą być to wiadomo:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń"Pierwsze urodziny Prosiaczka" - lektura obowiązkowa !
OdpowiedzUsuńZ zabawkami nie ma co walczyć, choć nie zawsze piękne, często tandetnie, jednak muszą być i już.
Ps. Śnieg powrócił, dawajcie na sanki ! :)
do Krakowa?:)
Usuńmogę spytać o łóżeczko? Czy to jakaś konkretna firma? NO i oczywiście jak się sprawuje?
OdpowiedzUsuńgośka
Radek Klupś, tylko nie pamiętam jaki numerek. Jest z szufladą (mało przydatne - kurzy się) i bez kołyski. Jedyne czego mi w nim brakuje teraz to tego, że nie można zdjąć całego boku, ale nie wiem czy w ogóle są takie łóżeczka. Tak poza tym jest spoko.
UsuńPiękny pokój i bardzo interesujący blog. Będę zaglądać częściej:) Z góralskim pozdrowieniem Sylwia:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i gustownie urządzony pokoik dziecinny:)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPięknie i bardzo ogarnięcie - świetnie dajesz sobie radę z zabawkami:D
OdpowiedzUsuńnajgorsze są te potwory napływowe - prezenty, prezenciki... owszem życzliwie wręczane ale tak dalekie od rodzicielskich planów i potrzeb. jak czasem patrze na te rosnące sterty i syna, który w najlepsze wali łyżką w miskę i to jest zabawa przez dwa dni kluczowa to najchętniej wrzuciłabym większość badziewia do śmieci. ale nagle przychodzi moment, gdy młody odkrywa na nowo zabawkę której nie ruszał przez pół roku i jest najwspanialsza na świecie... taki los rodzica, że już teraz tolerancji się uczymy a potem chyba będzie coraz trudniej :)
OdpowiedzUsuńoj tak. I paskudne misie.
UsuńNAsz Antek ma 10 miesięcy, i dotychczas kupiliśmy mu jedną zabawkę (pluszową piłeczkę z ikei). Resztę dostał. Udane i mniej udane. Ostatnio większości się pozbyliśmy i teraz wszystkie jego zabawki mieszczą się w jednym pudełku. I tak najbardziej bawi go odkrywanie świata.
Pewnie jak będzie starszy zabawek będzie więcej, ale też walczymy
Tak! Same wspaniałe rzeczy i Córeczka śliczna! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)