Pomieszanie z poplątaniem
Dni kultury kurpiowskiej w Nowogrodzie. Dredy. Orientalne kolczyki. Nosidło z ludową wycinanką. W informacji o wydarzeniu zapewnienie o kiermaszu sztuki ludowej. W realu jedno jedyne samiuteńkie stoisko z drewnianymi zabawkami. Poza tym masa różowej chińskiej tandety. Czajna Kurpie normalnie. Lena zadowolona z konika na sznurku. Ja z pampucha i piwa jałowcowego. Waty cukrowej już nie wcisnęłam.Źródło pochodzenia: spódnica - Troll (kupiona jeszcze w podstawówce!), T-shirt - sh, kolczyki - prezent z Turcji, nosidło - Tula
Że wchodzisz w spódnicę z podstawówki - podziwiam. Super jest to nosidełko, chociaż chwilę mi zajęło domyślenie się, czemu same kończynki wystają :)
OdpowiedzUsuńbo ona z rozciągliwego materiału jest:) to mnie ratuje:D
UsuńFajowe to nosidło , wersja chyba de luxe z ochroną na główkę :) Świetna mama z Ciebie.
OdpowiedzUsuńPiekne fotki, slicznie wygladacie. nosidelko bardzo mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Wydaję mi się, że lepiej wyglądają twoje dredy w upięciach. Do rozpuszczonych jakoś nie mogę się przyzwyczaić,zwłaszcza przy takiej grzywce jaką masz.Ale zdjęcia z Nowogrodu super!
OdpowiedzUsuńJa dziś się przekonałam,że sukienka z zeszłego lata ledwo wchodzi na mnie:)
grzywka ścięta ale waham się czy rozplatać teraz dredy czy jeszcze się trochę pomęczyć:)
UsuńFaktycznie-pełen folklor!Ale i tak wyglądasz super!dzięki za spotkanie!
OdpowiedzUsuńja też się cieszę, że mam tak fajne czytelniczki:)
Usuńnosidło uwielbiam! za design, wygodę i bliskość. szczerze polecam:)
OdpowiedzUsuńSliczne kolczyki, Piekny usmiech milego dnia ;-)
OdpowiedzUsuńAle kolorowo, a kolczyki super!
OdpowiedzUsuńMaluszkowi musi być wygodnie, bo najlepiej blisko mamy;-)