Powracam tu po dość długiej przerwie z której nie zamierzam się tłumaczyć ale i nie zamierzam powtarzać bo siedzenie w szpitalu to nie jest to co małe tygryski lubią najbardziej:( Najważniejsze, że na wiosnę oprócz bocianów przyleciało także zdrowie:)
W tych pięknych okolicznościach przyrody powracam z czymś czego nie trawię, nie lubię i staram się unikać jak tylko mogę...marynarki, eleganckie spódnice, poważne zestawy bleeee!! Nie wiem jak ja dorosnę, 30-stka już za rogiem a ja myślę o różowych warkoczykach i wacie cukrowej:) No ale czasami trzeba, oto moja nieudolna interpretacja dorosłości:D
Źródło pochodzenia: kozaki - Reserved, spódnica - H&M, marynarka - sh, broszka - targ staroci, torba - Cholewiński
Ładnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńpogodnie :)
OdpowiedzUsuńale cudownie wygladasz, piekna masz spodnce!
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie! :)
OdpowiedzUsuńPrzemyciłaś jednak "niedorosły" dodatek, bo jak by nie było jakiś sympatyczny piesek usiadł na Twojej marynarce:) Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńtaaaa, zasttanawiałam się czy 'przystoi' dorzucać pieska:)
Usuńja tam wolę mniej poważnie, dawaj dres :)
OdpowiedzUsuńo kurde, skąd wiedziałaś, że w następnym poście będzie dres?? będzie, poważnie:)
Usuńoo to ten salon na grochowskiej o ile mnie pamięć i wzrok nie mylą:) dobrze, że Lenka już zdrowa:)
OdpowiedzUsuńtak, to ten:D
Usuńja też poznałam ten salon na grochowskiej, nawet wczoraj przechodziłam niedaleko i dowiedziałam się, że niegdyś były w tym miejscu rogatki Warszawy :) ale czy to prawda...
UsuńAle chyba nie przymierzasz się do sukienki ślubnej? bo to chyba salon mody ślubnej ;D
hahaahhaa, nie, jeden ślub mi wystarczy! po prost przechodziłam tamtędy obok:)
Usuńnie,no dobrze!czasami jak matka trzeba wyglądać!Tzn.jak dojrzała kobieta!Ja jeszcze nie dojrzałam mimo ....lat!To podobno przychodzi z wiekiem,ale nie wiem co autor miał na myśli!Ale byłam dziś z Córą mą na "Nędznikach"w Romie i jestem za nędznikowana!Nasze spotkanie już tuż tuż,miłego wieczoru!Małgosia
OdpowiedzUsuńno ja myślę, że w końcu się uda:)
UsuńNa mnie za rogiem czeka 40-ka, a też nie lubię :D
OdpowiedzUsuńManekin bez łapek w tle przerażający...
OdpowiedzUsuńJak w wakacje miałam dredy, to koleżanka (młodsza) mnie nie poznała, i stwierdziła, że nie wyglądam jak matka :P W sumie nie zapytałam jak wg niej powinnam wyglądać, bo i po co ;)
OdpowiedzUsuńJa też z tych, co marynarki od wielkiego dzwonu zakładają ;) I ubierają się mało poważnie. A "niepoważne" dredy jeszcze nie raz wrócą na głowę, a co! :)
być może w jej mniemaniu matka=zaniedbana, zmęczona, z siatami zakupów w zębach kobiecina:)
Usuńi jeszcze dodatkowo w garsonce ;)
UsuńDobrze, że Mała Królewna już zdrowa. Słyszałam od Agg, że było niefajnie. Ja już minęłam 30-tkę [chlip... :(], a też nie lubię tzw. poważnego wyglądu. Długie kolorowe kiecki, świecidełka itp. za to jak najbardziej. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńno proszę jak to się (złe) wieści szybko rozchodzą...na szczęście już po wszystkim, młoda zdrowa i dzięki temu powróciłam na łono bloga! ps. życie zaczyna się podobno po 50tce:)
Usuńładna spódniczka
OdpowiedzUsuń