Noszę się krótko
Bo tylko to mi pozostało w ten upalny czas:) Ostatnie dni są zakręcone...w domu remont, w życiu coraz ciężej (dosłownie:p), hormony buzują do granic możliwości i kołyszę się na emocjonalnej huśtawce. Powoli żegnam się z pracą zawodową, co idzie mi niezwykle ciężko i tłumaczę to sobie mega sympatycznymi ludźmi (bo przecież nie jestem pracoholikiem:D). Ech, czy ja zdążę ogarnąć się z tym wszystkim do porodu?
Autor zdjęć: mój mąż; miejsce: Nowa Iwiczna
Źródlo pochodzenia: sukienka - prezent od mamy (Butik), naszyjnik zakręcony przez mnie - Reserved, bransoletka - targ staroci
Ps. Tyle tylko mam radości, że mi remont idzie wg planu! Nie mogę się już doczekać aż przejdziemy z fazy pyłu i gruzu do fazy wieszana obrazków i wybierania koloru mydelniczki:D Efektem ostatecznym nie omieszkam się pochwalić, ale potrwa to pewnie wieki (pokoik dziecięcy pokażę już pewnie z nową lokatorką:)
Źródlo pochodzenia: sukienka - prezent od mamy (Butik), naszyjnik zakręcony przez mnie - Reserved, bransoletka - targ staroci
Ps. Tyle tylko mam radości, że mi remont idzie wg planu! Nie mogę się już doczekać aż przejdziemy z fazy pyłu i gruzu do fazy wieszana obrazków i wybierania koloru mydelniczki:D Efektem ostatecznym nie omieszkam się pochwalić, ale potrwa to pewnie wieki (pokoik dziecięcy pokażę już pewnie z nową lokatorką:)
remont - wiem co to znaczy, sama się z tym borykam od kilku tygodni... ale mam nadzieję, ze w ciągu tygodnia będę mogła już przeprowadzić się na nowe mieszkanie :)
OdpowiedzUsuńpraca - tu też domyślam się co czujesz. nie wiem, jakie masz plany, ale nie odkładaj pracy zawodowej na zbyt długo, ta machina jest jak pędzący pociąg, potem jest bardzo trudno wrócić na tory...
zdecydowanie będę tu wpadać częściej, Twoje posty (i zdjęcia) napawają mnie szczerą sympatią :))
życzę powodzenia!
pozdr. AL
cudowna tunika tudzież sukienka :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i czekam z niecierpliwością na kolejny wpis
OdpowiedzUsuńRewelacyjny zestaw (choć może tunika/sukienka trochę za krótka). Te rozdeptane kapcio-japonki trochę psują efekt, ale rozumiem, że nogi w ciąży bolą/puchną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDorota
jak patrze na Ciebie to chciałoby się być w ciąży... i mieć na kogo czekać :-.)
OdpowiedzUsuńświetnie wygllądasz :)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten naszyjnik! Ty też świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
AL: ja nienawidzę remontów gdzie na efekt końcowy trzeb długo czekać! Wprawdzie ciąża mnie cierpliwości uczy ale mimo wszystko wolę szybki efekt:) Praca - sama nie wiem jak to będzie i mój stosunek do tej kwestii najlepiej oddaje przymiotnik: ambiwalentny. ps. dziękuję za miłe słowa i oczywiście zapraszam:)
OdpowiedzUsuńCLAUDIE: tuniko-sukienka w zależności od temperatury:p
MIKA: ooo, to jeszcze trochę! w międzyczasie pewnie trochę postów ciuchowych się jeszcze pojawi:)
DOROTA: dzięki:) /tak - japonki to moje domowe kapcie, które awansowały ostatnio do roli butów outdoorowych:) skąd wiedziałaś??:p
BROSHA: a mi patrząc na Ciebie zachciało się ostatnio ślubu:D
BERRY: dzięki!
AGNIESZKA: dziękuję:)
Ja już się nie mogę doczekać, kiedy wstawisz zdjęcia poremontowe;] Twoje zdjęcia z mieszkanka znajdują zacne miejsce w moim folderze 'inspiracje mieszkaniowe' - na przyszłość:) mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko :)
OdpowiedzUsuńtak połechtałaś me wnętrzarskie ego:) że nie wytrzymałam i wrzuciłam na blipa zdjęcie świeżo wymalowanej łazienki! reszta jak tylko będzie wszystko zapięte na ostatni guzik.
OdpowiedzUsuńps. oczywiście jest mi strasznie miło, że moje mieszkanie może być dla kogoś inspiracją:)
pozdrawiam!
Wiedziałam bo też niedawno byłam w ciąży
OdpowiedzUsuńDorota
ps. A zestawy mimo kapci - super
Fajny ten naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą ;-.)
OdpowiedzUsuń