Czerwone trzewiki
Ostatnio mój poziom konsumpcjonizmu ciuchowego drastycznie spadł. W ciągu ostatnich 3 miesięcy pozwoliłam sobie jedynie na zakup tych czerwonych trzewików (płaskie i wygodne) oraz legginsów (elastyczne i wygodne) UPDATE: i jeszcze pomarańczowa koszulka z poprzedniego posta (szeeeroka:). Przyszłość rysuje się jako ogromny znak zapytania. Jak to będzie? Czy wszystko będzie dobrze? Czy sobie poradzę? Czy nie zgłupieję? Na te i inne pytania odpowiedź poznam w ciągu najbliższych 6 miesięcy i okresu późniejszego. W tej chwili mogę powiedzieć tylko jedno: z pewnością będzie ciekawie:)
Autor zdjęć: mąż, miejsce: Nowa Iwiczna
Źródło pochodzenia: buty -deezee.pl, spodnie - Zara, bluzka - Tesco (F&F), chusta - po mamie
UPDATE: a cały żart prima aprilisowy polega na tym, że dzisiejszy post to nie jest żart!
UPDATE: a cały żart prima aprilisowy polega na tym, że dzisiejszy post to nie jest żart!
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie informacje u blogerek, do ktorych zagladam! Gratuluje:)))
OdpowiedzUsuńAsia
a który dzisiaj?
OdpowiedzUsuńEnergia w obuwiu jest, niech w życiu też będzie jej jak najwięcej! Na teraz i na potem! Trzymam kciuki!!! :D
OdpowiedzUsuńZ wrażenia zapomniałam dodać - twoje butki przypominają mi rubinowe pantofelki Dorotki granej przez Judy Garland :). I zwyczajne ubranko robi się baśniowe :).
OdpowiedzUsuńbuty są świetne!
OdpowiedzUsuńhaha też chciałam napisać o tej Dorotce, te buty są bajkowe :) A Tobie gratuluję z całego serca :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nowoczesna dorotka :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na fotkach nie ma psiaka, byłby Toto.
OdpowiedzUsuńprima aprilis?! :D
OdpowiedzUsuńbuty jak u Dorotki. genialne! i bardzo podoba mi się chusta. bardzo bardzo :)
nie no, trzewiki mnie rozwaliły... są świetnee. : ))
OdpowiedzUsuńMIGOTKA, ASIA: dziękuję
OdpowiedzUsuńLUIZA: a 1.04:)
KARO: oo, dzięki - z pewnością się przyda!
PLOSIEQ: :)
ANNA: bardzo dziękuję
MAŁA GOSIA: nie pomyślałam, szczerze mówiąc:)
ROBAL: no zabrakło:)
BEATA: niby tak...ale żart nie jest tak oczywisty:)
PANNA NATASHA: dzięki
Odwiedzam cie bardzo czesto robaczku i sie strasznie ucieszylam ta nowina!:)
OdpowiedzUsuńnie boj sie-co ma byc to bedzie, a napewno dasz sobie rade:)
gratulacje!!:)
ale fajnie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zalinkowałam do Ciebie na moim blogu, bo zainspirował mnie Twój naszyjnik! :)
OdpowiedzUsuńhttp://rykoszetka.blogspot.com/2011/04/sabat-czarownic.html
I gratulacje! :)
hej Robaczku - Chudziaczku :),
OdpowiedzUsuńjuz sama nie wiem, czy to żart, czy najprawdziwsza prawda :D...
Tak, czy inaczej - GRATULUJĘ..
...wszystko będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej :D
pozdrawiam - Mała Mi
gratulacje :) dzieci zmieniają perspektywę :)
OdpowiedzUsuńANONIMIE: dziękuję!
OdpowiedzUsuńPSZENICA: :D
RYKOSZETKA: o, miło wiedzieć:) ładnie Ci wyszedł ten naszyjnik
MAŁA MI: to nie żart:) choć mi samej ciężko do tej pory jeszcze w to uwierzyć:) dzięki!
MAMALGOSIA: nooo, w to nie wątpię! dzięki:)
Tak czytam, patrzę i zupełnie nie kumam, czemu ktoś miałby wziąć ten post za żart - przecież fajny zestaw i buty! Dopiero po przeczytaniu komentarzy załapałam, o co chodzi. No istna plaga ostatnio! Albo może nowy szafiarski trend? ;) Oczywiście gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńO rany! A to piękne zatem :)) Gratulacje :))))
OdpowiedzUsuńno i faktycznie skojrzenia z Dorotką ;)
o rety! powodzenia :)
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńFajne te buty :)
Strasznie się cieszę! Mam nadzieję, że nie zawiesisz na ten czas działalności blogowej :)
OdpowiedzUsuńJa po dziecku dopiero zacząłem działalność blogową, co ciekawe razem z żoną.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądasz na tych zdjęciach.
A.
RYFKA: niech będzie i tak, wpisuję się w trend:) tylko nie jestem pewna czy stanie się on tak szybko masowy...
OdpowiedzUsuńERILL: dzięki!
JAK GDYBY NIGDY NIC: nooo, o rety!:D
RYSIA: dziękuję
BASTET: miło mi:) bloga nie zawieszam, no chyba, że natura mnie zmusi:p
ROBAL: no ja nie wiem jak to u mnie będzie wyglądało po...
A. : bardzo dziękuję:)
Wielkie GRATULACJE :)
OdpowiedzUsuńno Robaczku to Was teraz będzie więcej ;) GRATULUJĘ!!!
OdpowiedzUsuńgratulacje!
OdpowiedzUsuńja jestem mamą od 6 tygodni a swojego bloga zaczęłam pisać właśnie z początkiem ciąży, bo to strasznie fajny okres do "dokumentacji" zmagań z ciuchami. :)
przebieranki z brzuchem dostarczyły mi mnóstwo zabawy a synek teraz dorzuca jeeeeszcze więcej :)
jeśli masz ochotę poczytać o moich przeprawach z czasu ciąży i teraz tuż po, zapraszam www.niemamconasiebie.blogspot.com
i gratuluję jeszcze raz przeserdecznie :) będę Cię z radością podglądać :)
SIVKA: dziękuję
OdpowiedzUsuńTHIMBLELADY: damy radę:)
AGAKRY: ależ ja Twojego bloga znam i podglądam i bardzo lubię! Może nie komentuję zbyt często ale czytam z ogromną ciekawością no bo już jesteś o te parę miesięcy przede mną:)
Cichutko gratuluję :)))
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc trochę się domyślałam po Twoim poście o przebudzeniu :)))
Fajny okres Cie czeka - ubraniowo też :)
Gratulacje wielkie jak mamuty! :)))
WOW! Serdeczne gratulacje Robaczku!!! :)))
OdpowiedzUsuńwooow! robaczku i mezu robaczka, gratuluje! bedziecie mili male robaczatko!!! super, fajnie czytac takie radosne nowinki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mag!
KAHA-ART, KOLIBERKA, MAG: dzięki, każdy taki komentarz wywołuje u mnie duży uśmiech. Jestem podbudowana jak miło została przyjęta ta informacja:) A mówią, że Internet jest pełen chamstwa...to nie prawda, mój Internet nie jest:)
OdpowiedzUsuńja sie dowiedzialam od bastet o tej wesolej nowinie:) az wstyd sie przyznac. chociaz jak ja pisalam niesmialo u siebie, ze byc moze za jakis czas sie nie bede dopinac w w koszule to tez nie wszyscy zrozumieli aluzje:) gratulacje!
OdpowiedzUsuń