A czasami lubię sobie pomieszać rzeczy niemieszalne i dodać do tego coś nowowymyślonego (takie jak ten szalonaszyjnik poniżej) .
Źródło pochodzenia : jeansy - Levis, bluzka szara - Bershka, bluzka w paski i torba - Tesco (F&F), naszyjnik - bożonarodzeniowe dzieło własne (tu pokazywałam go po raz pierwszy), szal i lakier do paznokci - H&M, okulary - stacja benzynowa
I jeszcze bonusik dla wszystkich psiarzy (btw. nie wiedziałam, że mój sznaucer olbrzym jest tak duży, że w pozycji na płaszczkę zasłania mnie na zdjęciu całkowicie...)
I jeszcze bonusik dla wszystkich psiarzy (btw. nie wiedziałam, że mój sznaucer olbrzym jest tak duży, że w pozycji na płaszczkę zasłania mnie na zdjęciu całkowicie...)
heh, wygladacie jakbyście sztuki walki uprawiali ;p Swoją drogą, świetne zdjęcia. Fajnie wyglądasz, tpołączenie chusty z biżuterią to bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i nowa fryzura i kolor i zmieszanie rzeczy niemieszalnych :) Wygląda to świetnie! No i fotki z psem - ekstra :)
OdpowiedzUsuńslicznie wygladasz a ta chusta z broszkami -swietnie wyglada! okulary tez mi sie podobaja!!
OdpowiedzUsuńslicznie wygladasz a ta chusta z broszkami -swietnie wyglada! okulary tez mi sie podobaja!!
OdpowiedzUsuńnie wiec co napisac bo wyzej wszystko zostalo dokladnie oddane.
OdpowiedzUsuńwiec sie pod tym jedynie podpisuje:)
Ale mi się podobają Twoje okularki. Nie ma to jak zabawa z psem na świeżym powietrzu:) wiem coś o tym:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtwoje ciuchy przecza nazwie bloga
OdpowiedzUsuńmasz szczęście do tych okularów na stacjach benzynowych:D
OdpowiedzUsuńrobaczek jestes osatnio za bardzo chuda, delikatnie mowiac :(
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba wysyp broszek! Poluję na takie.
OdpowiedzUsuńSanna:to tylko zabawa:)
OdpowiedzUsuńEl_martina: to nie broszki, to guziki naszyte na kawałek filcu:D
QuiProQui: taaa...pies w końcu mógł się wyszaleć
Anonimowy:no nie dogodzisz wszystkim
My wardrobe:no jakoś tak trafiam
Anonimowy: wypominanie wagi jest tak samo nieuprzejme w przypadku niedowagi jak i otyłości. Jest to tym bardziej nieuprzejme, że wiem że powinnam przytyć, ale mimo starań nie udaje mi się to...
Biurowa: zerknij do pasmanerii (patrz mój komentarz do el_martiny)
Świetnie wyglądasz, podoba i się to połączenie wzorów. I piechacz!
OdpowiedzUsuńja jestem jak Jackie Chan a Ty jak Chuck Norris. A sznaucer w końcu olbrzym, więc nie ma co się dziwić. uwielbiam olbrzymy wszelakie
OdpowiedzUsuńprzepraszam, nie wiedzialam, ze masz z tym problemy - po prostu patrzac na zdjecia, widac ze niebezpieczna granica Twojej sylwetki zostala przekroczona... balam sie ze dalas sie wciagnac w wyscig o rozmiar "0" - tyle, ne odbieraj tego zle.
OdpowiedzUsuńCealum: co to jest piechacz??:)
OdpowiedzUsuńKiwaczek:heheh, bardzo kobiece dziś jesteśmy!
Anonimie: spoko, ja jestem jak najdalej od diet, odchudzania się itp bzdur. Lubię jeść, ale mam taki metabolizm, że za cholerę nie mogę przytyć (mimo, że chciałabym). Nie wiem gdzie się we mnie podziewają te setki chipsów i słodyczy....:) pozdrawiam!
O matko! Czemu ja u Ciebie tak długo nie byłam. Piękne, energiczne i pełne radości zdjęcia :D Bluzka w paski prześliczna (to pewnie za sprawą bufek) :D A Twój pies to po prostu olbrzym :D
OdpowiedzUsuńPiechaczem nazywam psy:)
OdpowiedzUsuńto jeszcze raz ja, straznik wagi ;)
OdpowiedzUsuńtym razem chcialam tylko powiedziec, ze takie same bluzeczki w paski sa w h and m, ale pewnie f and f lepiej sie utrzyma :)
jej aż miło się ogląda kolejne Twoje zdjęcia. Od ciebie bije taka radość i pogoda ducha, że aż miło popatrzeć! Chętnie się wraca na Twojego bloga szczególnie,że ciekawe stylizacje tworzysz:)
OdpowiedzUsuńMiuska: w końcu nazwa rasy zobowiązuje:D
OdpowiedzUsuńCaelum: aaaaa!
Strażniku wagi:nie zdziwiłabym się gdyby w każdej sieciówce były bo teraz bluzek z bufkami jest ztrzęsienie...
my_style: ooo widzisz, wczoraj miałam kiepski humor i na prawdę bardzo miło mi się zrobiło gdy przeczytałam Twój komentarz! Dzięki:)