Mając na sobie dwa szare swetry szłam do przymierzalni z kolejnymi dwoma szarymi - ostatecznie kupiłam ten: płaszcz, sukienka i sweter w jednym. Odrobinę przyduży i baaardzo ciepły. Już mam na niego kilka pomysłów, dziś występuje jako sukienka z kolejnymi pierzastymi kolczykami w mojej kolekcji.
Źródło pochodzenia: swetrosukienka - sh (Dorothy Perkins), kozaki - stare , kolczyki - lokalny sklep "Koralik"
Kolczyki ożywiają tę szarość. Ale czy nie za dużo tej szarości?
OdpowiedzUsuńaaa piknie! gdzie kupiłaś to cudo? o0 a kolor kolczyków zachwycający <3
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam, że ten piękny weter masz z lumpka, to opadła mi szczęka :)
OdpowiedzUsuńDlaczego ja takich swetrów nie widuję?! :-(
Świetna ta tuniko-swetro-sukienka!!! I super kozaki, na zimę jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńi jest cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSweter jest genialny!
OdpowiedzUsuńTo ja tak jak N@tchniona :D Sweter jest świetny, a ja takich nigdy nigdzie, w żadnym sh nie widziałam :( zazdrość mnie zżera!
OdpowiedzUsuńEpsilon:dla mnie nigdy:)
OdpowiedzUsuńAtena: danke, w "moim starym" ciuchlandzie w Łomży
N@tchniona, Miuska:cierpliwości, na fajne rzeczy zawsze wpada się w ciuchlandach przypadkowo:D
Biurowa: wykrakałaś - w kozakach zamek mi się dzisiaj zepsuł!
Mała Gosia: baardzo
Aquamarine: zgadzam się, moja mama już trochę mniej:)
ech, przymierzałam się do takiego swetra. niestety, przy mojej figurze nie da rady :( wyglądasz świetnie :)
OdpowiedzUsuńFajny sweter!
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja swetrosukienka. I kozaki fajnie tu pasują.
OdpowiedzUsuńSweter, jest cudny, chciałabym taki:)
OdpowiedzUsuńprosto i ładnie , brawo ;))
OdpowiedzUsuńmam do Ciebie pytanie,ponieważ bardziej znasz się na modzie...mam grube łydki,co niestety jest moim wielkim zmartwieniem,gdyż nie mogę dobrać odpowiednich butów pasujących dla mnie i jakiś fajnych spódnic..dojdę do setn czy poleciłabyś mi jakieś sklepy albo wkleiła zdjęcia9mam 17lat)
OdpowiedzUsuńps:dzięki
mamalgosia:przy mojej figurze to też ciężki fason do noszenia (żeby nie wyglądać jak wieszak)
OdpowiedzUsuńAnonimie: dziękuję za zaufanie, ale nie czuję się ekspertem:) Napiszę Ci co mi się wydaje - najpierw zastanów się czy naprawdę masz grube łydki? Może być to tylko Twoje błędne wyobrażenie, może ktoś Ci coś kiedyś powiedział i tak żyjesz w błędnym przeświadczeniu? Po drugie - zastanów się czy masz proporcjonalnie zbudowane nogi (proporcje stopy-łydki-uda)? Jeśli tak, to nie martw się grubymi łydkami, bo nie ważna jest wielkość a właśnie proporcje. Jeśli nadal upierasz się przy grubych łydkach to ja na Twoim miejscu nie zakładałabym: wzorzystych rajstop, butów opinających kostkę, rurek, legginsów. Ale pomyśl o spódnicach do kolan (rozkloszowane ładnie zrównoważą łydki), maxi spódnicach/sukienkach (patrz: baglady), wysokie kozaki (np. za kolano), szwedy, dzwony. Tyle na gorąco przychodzi mi do głowy, pozdrawiam!