Gdy dostałam od Rzurzowej na Szmatriksie tą tunikę to nawet nie sądziłam, że będę miała kiedyś włosy w takim samym kolorze:D Moja fascynacja rudzielstwem nieuchronnie mija, więc wykorzystałam ostatni moment i wyciąnęłam ją w końcu z szafy!
Tak na marginesie to nie wiem czy to kwestia atmosfery swapu czy co, ale wstyd się przyznać, że mam conajmniej 5 ciuchów z tych dwóch edycji Szmatrkisa, których ani razu nie miałam jeszcze na sobie (w tym dwie rzeczy nadal leżą w koszu do prania.....bo są do prania ręcznego:))). Tak jakoś te moje zamiany nie zawsze trafiały w sedno.
Źródło pochodzenia : tunika - H&M, jeansy - Zara, golf - Camaieu, biżuteria - zbiory własne
Ps. Dziękuję za podpowiedzi w komentarzach do poprzedniego posta: zmiana koloru postanowiona! Zmiana fryzury - who knows?
Ps. Dziękuję za podpowiedzi w komentarzach do poprzedniego posta: zmiana koloru postanowiona! Zmiana fryzury - who knows?
Tzn, hamerajtem się farbujesz? Koniec z rdzą? Mnie przed takim szaleństwem powstrzymuje wizja "zmywania" ciemnego koloru, brrr! A po farbowaniu przecież też możesz założyć tę tunikę:) nie ma nakazu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wzór, kojarzy mi się z latami '60 :)
OdpowiedzUsuńCealum:No niby też mogę, ale efekt w połączeniu z włosami nie będzie już ten:)
OdpowiedzUsuńKlamoty: fakt, mi z kolei mocno kojarzy się z jesienią.
Śliczne te Twoje rudości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam