Dzięki uprzejmości Miriam oraz Ewy miałam wczoraj okazję uczestniczyć (po raz drugi w życiu) w pokazie mody. Kolekcja wiosenno - letnia marek F&F Blue oraz F&F dostępnych w Tesco. Moje wrażenia był mieszane: F&F Blue była dość przeciętna (szczególnie linia męska) i niekiedy mocno bazarowa, natomiast F&F niezła - szczególnie marynarskie akcenty, kilmat luksusowego kurortu na południu Francji oraz akcenty słodkiego retro lat 50-tych. Zastanawiam się tylko kto idąc po ziemniaki i marchewkę skusi się na letni kapelusz z olbrzymim rondem? Chyba, że zamysł twórców był taki, że luksusowe elementy zainteresują, a wykupione zostaną dżinsowe kurteczki z nabijanymi świecidełkami (bo i takie były)...
Jeśli przeczyta to kiedykolwiek ktoś zarządzający marką F&F to radzę uspójnić wizerunek z tym co zastajemy w sklepie. Bo do kupowania ubrań w Tesco niezbędne jest duże zacięcie. Niektórzy mają opory aby kupować ubrania w supermarkecie - jeśli je pokonają to zastaną: a) dość duży bałagan na wieszakach, b) ogromny syf w przebieralniach (pootwierane ciastka, soczki, śmieci - to standard) i c) ceny przed wyprzedażami dużo wyższe od tego, czego się spodziewamy po ciuchach w supermarkecie.
Kilka zdjęć z pokazu:
Źródło pochodzenia: sukienka - sh (Miss Selfridge), buty - Reserved, golf - Frodo, naszyjnik - DIY z łańcucha i broszek
Różne ciekawe blogerki:) :
Ps. Być może nieco gorzki ton tej recenzji wynika z tego, że nie udało mi się kupić fantastycznej bombki ( o takiej jak ma fashion_player) z ostatniej kolekcji F&F:) Nigdy jej nie znalazłam w Tesco obok mnie:(
Ps. Być może nieco gorzki ton tej recenzji wynika z tego, że nie udało mi się kupić fantastycznej bombki ( o takiej jak ma fashion_player) z ostatniej kolekcji F&F:) Nigdy jej nie znalazłam w Tesco obok mnie:(
Ślicznie wyglądałaś :)
OdpowiedzUsuńgdyby w jakimś Tesco pojawił się kapelusz z wielkim rondem jaki miga na twoich fotach to byłby mój!
OdpowiedzUsuńkiedy to ma wejść do tzw obrotu?
Strasznie podoba mi się Twój naszyjnik ;)
OdpowiedzUsuńA z tym cenami to prawda, czasami to juz prawdziwe przegięcie.
biurowa: dziękuję
OdpowiedzUsuńlola:na wiosnę 2010:)
gia: dobrze, że przynajmniej wyprzedaże się pojawiają.
Ale Ci zazdroszczę tej kiecki...
OdpowiedzUsuńMuszę się zgodzić z Tobą w kwestii cen i bałaganu w f&f.Wybrałam się do Tesco zachęcona relacjami na blogach(tak drodzy szefowie od reklamy-to działa!:)).I mam niestety podobne odczucia.W przymierzalniach syf.Pozostawiane ciuchy, wieszaki, śmieci.Chhciałam kupić pięciopak bawełnianych fig-Większość opakowań pootwierana, majtki wymieszane-zrezygnowałam.Tak samo w rajstopach-opakowania porozrywane, niekompletne.
OdpowiedzUsuńCeny fakt wysokie ale przecenione rzeczy w bardzo przystępnych cenach.Tylko na wieszakach z przecenami bałagan, bałagan, bałagan...No i strasznie mało miejsca między wieszakami(Warszawa, Stalowa).Wyszłoby im na dobre jakby się bardziej postarali bo ogólnie ciuchy całkiem niezłe.
Pozdrawiam!
Anonimowy: dokładnie!w ciuchach jest potencjał, który marnowany jest na miejscu, w sklepie. Dlatego takie pokazy mody przy takim podejściu uważam za marnowanie pieniędzy.
OdpowiedzUsuńRobaczku, spódniczek - bombek, które Ci się podobają, wisi cały różnokolorowy legion w Tesco na Połczyńskiej. A przynajmniej wisiał w ubiegłym tygodniu.
OdpowiedzUsuńooo, dziękuję Ci dobra kobieto za informację!:)
OdpowiedzUsuńfajnie było się spotkać;) no i dzięki za udostępnienie zdjęć! jesteś w linkach;D
OdpowiedzUsuń