Uwielbiam takie połączenie kolorów, podejrzałam je kiedyś w jednym z programów, gdzie urządza się mieszkania i od razu zakochałam się w energii bijącej z takiego wnętrza. Tak wygląda obecnie mój gabinet: zielone ściany, białe meble, śliwkowe/fioletowe dodatki.
A z innej beczki: już jutro, w Warszawie.....tadam tadam.....odbędzie się mój pierwszy zlot czarownic, czyli spotkanie szafiarek! Relacja niedługo!
(kliknij na zdjęcie aby powiększyć)
Ps. Ten wpis zasługuje zarówno na etykietkę wnętrza, jak i ciuchciuch, bo połączenia kolorystyczne, które stosuję w mieszkaniu przenoszę często na ciuchy i na odwrót:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło przeczytać Twoją opinię! Dziękuję zarówno za krytykę jak i miłe słowa:)
Uprzedzam, K A S U J Ę komentarze z jakąkolwiek reklamą (bloga, konkursu itp). Potrafię znaleźć link do bloga w profilu bloggera.