Właściwie to wszystkie rzeczy w dzisiejszym zestawie były już pokazywane (oprócz moich ulubionych kolczyków), ale jak narzuciłam to wszystko rano na siebie to doszłam do wniosku, że jest ok. Chyba nawet lepiej niż w wersji ze zjazdu. Muszę rozgryźć jakoś ten róż, bo to kolor nie występujący dotąd w mojej szafie...
Ps. Proszę wybaczyć psu, że wygląda jak baran, ale to tylko dlatego, że kolejki do psiego fryzjera są strasznie długie. Już jutro Tośka zacznie wyglądać jak sznaucer olbrzym:)
świetny psiak, jest rzeczywiście taki jak opowiadałaś, ja dalej wolę trzymać się od psów z daleka, ale na takiego słodziaka z chęcią popatrzę, wrzucisz więcej fotek???
OdpowiedzUsuń