Ściany polskich mieszkań zabite są dechami! Nie przekreślam takiego rozwiązania całkowicie bo można znaleźć fajne i fajniejsze przykłady zastosowania drewna na ścianie, ale.... umówmy się: większość polskich przypadków to pamiątka po PRLu nietknięta z powodu braku funduszy lub chęci:( a nie przemyślany koncept. W większości przypadków boazeria zmniejsza optycznie pomieszczenia oraz nadaje rustykalny charakter pomieszczeniom kompletnie nierustykalnym (podgryzając się np z ultranowoczesnym kompletem wenge, szklaną ławą i murzynkami z allegro).
No dobra, ale marudzić to każdy umie. Co zrobić gdy brak kasy na ściąganie boazerii, szpachlowanie krzywych ścian i malowanie ich od nowa? Zainwestować jeden weekend oraz 200-300zł (na kupno farby). Pomalować. Uwaga techniczna: po pomalowaniu pierwszej warstwy warto wyszpachlować wszelkie szpary, aby później nie rzucały się w oczy czarne dziury:)
Poniżej pokój osoby z mojej rodziny, który kiedyś wyglądał tak (przepraszam za jakość, zdjęcia są stare, robione komórką), a teraz, po przeprowadzonej przeze mnie rewolucji wygląda tak:
Jeżeli nie ma kasy na wymianę podłogi, zrywanie boazerii i inwestycje w nowe meble (tak jak to było w tym przypadku) to przemalowanie boazerii oraz nowy układ mebli jest tanią i bardzo efektywną ostatnią deską:) ratunku!
Jak widać boazeria wcale nie musi być koszmarna! Malowanie na biało nadało jej skandynawskiego charakteru. Szkoda, że w Polsce boazeria zalatuje tandetną góralszczyzną typu naturalna barwa, sęki plus obowiązkowe malowanie pokostem :)
OdpowiedzUsuńU siebie w domu również zaplanowałam boazerię, tyle, że panelową w stylu angielskim.
A jako tanie pomysły na odnowienie, malowanie, przemeblowanie i tapetowanie są najlepsze, wielokrotnie sprawdziłam:)
Jak się wprowadziliśmy to mieliśmy boazerię w kuchni, malowaną na absolutnie obrzydliwy brązowy kolor. Poszła na opał na działkę sąsiada i wszyscy są teraz zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńAnuszka: fajnie że wróciłaś do blogosfery:)Mi się marzy drewno na elewacji (połączone z czerwoną, starą cegłą), ale problem polega na tym, że narazie nie mam tej elewacji:D
OdpowiedzUsuńStrachulec:to też jest wyjście, ale bardziej radyklane:) Swoją drogą brązowa boazeria - to brzmi koszmarnie
Ciekawy pomysł, boazeria zupełnie wtopiła się w pokój i wygląda jak goła ściana! Ja też nie przepadam ze boazerią na ścianach. To prawda że zmniejsza optycznie pokój i nadaje uczucie ciędkości. JEdnak w swoim mieszkaniu mam bardzo jasną a la boazerię na suficie na poddaszu (zamieszkiwanym). Uważam że była to zmiana na korzyść (wcześniej była ściana albo styropian, już nie pamiętam), bardzo pojaśniało i zrobiło się przestronniej.
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie Robaczku (i teściowej:) za pokaz boazeryjny:-) trzeba przyznać, że jest efekt - od razu inaczej!
OdpowiedzUsuńa jaką farbą malowałaś?
pozdrawiam i życzę jeszcze duuuuużo dobrych pomysłów na wnętrza:)
marysia
ściąganie boazerii to koszmar, pół już ściągnęliśmy, drugie pół czeka na kolejną wiosnę, fuu
OdpowiedzUsuńmigotka:i o taki efekt chodziło!
OdpowiedzUsuńMarysia: ten post to głównie przez Ciebie!:) farba - Dyrup Dyroton 6 (lateksowa farba satynowa). Za życzenia dziękuję, ale bardziej niż pomysłów potrzebuję tych wnętrz do wykorzystania:D
agg: na szczęście nic o tym nie wiem!
Ach, cieszę się, że stałam się przyczyną dodatkowego postu(posta?) w Twoim blogu:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wnętrza to zapraszam do siebie:) potrzebuję doradzcy:-)
pozdrawiam serdecznie zza odległych gór i lasów:)
ŁAdna kompozycja -
OdpowiedzUsuństarą boazerię idzie zastąpić nowocześniejszą w pięknym waniliowym kolorze np z Osiki bezsęcznej