To niesamowite...idziesz z psem na spacer, wchodzisz w dobrze znaną ścieżkę tuż za ogródkiem rodziców i nagle dostrzegasz złoty dywan liści. Wśród zwykłego, szarego blokowiska plamka złota. W takich okolicznościach przyrody nie wstyd paradować w różowym, moherowym berecie po babci:)
Źródło pochodzenia: beret - po babci, buty - Reserved, jeansy - Zara, płaszcz, rękawiczki, szal - Vero Moda, torebka - z Tunezji
czy wiesz, że moherowy beret zobowiązuje ;> właśnie wstąpiłaś do sekty!!! :D
OdpowiedzUsuńPrzełamujesz jesienne kolory tym fioletem i różem - świetnie!
OdpowiedzUsuńA moherowy beret został niestety napiętnowany, ale - stety - jedynie w naszym kraju. Więc już, np. za granicą nosić go to nie obciach :P. Mnie już nawet nie kojarzy się z pewnymi ludźmi po ugruntowanych poglądach, a z piosenką "Moherowy ninja" ;P.
wątpię by babcie nosiły różowe berety ;) choć moja ma malinowy :D powiem tylko tyle ze świetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńMi tam się wszystkie mohery podobają. A od babć-moherów wara!!!
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie - mistrz!! Wyszłaś jak modelka w jesiennej sesji!Super!
OdpowiedzUsuńśliczne zestawienie kolorów
OdpowiedzUsuńBo one spadają z drzewa wszystkie na raz! Pewnie widziałaś to u Monty Pythona :)
OdpowiedzUsuńblu, karo, biurowa: nie zezwalam na zagarnięcie moheru przez wiadome środowisko:) I tym samym mi się moherowy beret kojarzy bardziej z babciami, a nie ojcem dyrektorem:D
OdpowiedzUsuńMała Gosia: noszą, noszą. To autenetyczny beret mojej babci - nosiła go bardzo często:)
zulka: dzięki:D
sweet thing: zgadzam się i taką jesień bardzo lubię.
pola: :D
cudowne zdjecia,uwielbiam taki jesienny klimat:) i ladny plaszczyk!
OdpowiedzUsuńKolory niesamowite, a beret wcale nie kojarzy mi się źle ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia są piękne! a beret w połączeniu z płaszczykiem wygląda cudnie! Ja tam uwielbiam berety i nie ważne czy są zarezerowane dla babć, czy nie :D
OdpowiedzUsuńWitam, czas się ujawnić:) Rewelacyjne zestawienie kolorów i potwierdzam, świetnie pozujesz!
OdpowiedzUsuńdzięki dziewczyny!
OdpowiedzUsuń