Dziś postanowiłam poszaleć w kuchni, dlatego od razu ostrzegam: post będzie mocno nie szafiarski. Sushi - to wiadomo, bardzo trendziarska potrawa ostatnio:) Ale kaszi, to coś nowego, pomyślałam, że fajnie było by sprobować. Co to jest kaszi?
Algi+ kasza jęczmienna z odrobiną kaszy manny
a na to wszystko bardzo dowolne polskie dodatki, czyli (w moim wykonaniu) ser żółty, szynka, ogórek kiszony, papryka, musztarda...
Później wszystko zwijamy w rulonik, tak jak w przypadku sushi i ...
kroimy:
Tak wygląda kaszi w wersji ostatecznej:
A tak razem z sushi (sushi po lewej, kaszi po prawej):
A poza tradycyjnymi prezentami (piękne kolczyki od Tygrysa+kilka innych fajnych rzeczy) dostałam
- wczoraj wiadomość od promotora, że mogę ruszać z załatwianiem formalności jeśli chodzi o moją obronę pracy magisterskiej (do tej pory jakoś nie mogę w to uwierzyć).
- dziś ukazał się krótki wywiad ze mną (tu można go przeczytać) na temat zainicjowanej przeze mnie akcji Eko-torba (na portalu Femia.pl)
Ps1. Przepis na kaszi (mocno zmodyfikowany przez mnie jeśli chodzi o wkład): link do przepisu. Muszę jednak dodać, że te kaszi dziwne takie jest...jakoś nie mogę się do niego przekonać. Jednak tradycyjne sushi smakuje mi dużo bardziej.
Ps2.Przepis na placek ze śliwkami (robiłam pierwszy raz w życiu coś takiego i jestem zachwycona - jest prosty i efektowny): link do przepisu (tylko kruszonkę zrobiłam z przepisu takiego: link do kruszonki)
Zdjęcia robione były wyjątkowo przez moją siostrę
Poszalałam sobie tak z okazji moich urodzin (buuuu, straciłam już zniżki studenckie!!!) - oprócz sushi i kaszi zrobiłam też placek ze śliwkami i kruszonką:)A poza tradycyjnymi prezentami (piękne kolczyki od Tygrysa+kilka innych fajnych rzeczy) dostałam
- wczoraj wiadomość od promotora, że mogę ruszać z załatwianiem formalności jeśli chodzi o moją obronę pracy magisterskiej (do tej pory jakoś nie mogę w to uwierzyć).
- dziś ukazał się krótki wywiad ze mną (tu można go przeczytać) na temat zainicjowanej przeze mnie akcji Eko-torba (na portalu Femia.pl)
Ps1. Przepis na kaszi (mocno zmodyfikowany przez mnie jeśli chodzi o wkład): link do przepisu. Muszę jednak dodać, że te kaszi dziwne takie jest...jakoś nie mogę się do niego przekonać. Jednak tradycyjne sushi smakuje mi dużo bardziej.
Ps2.Przepis na placek ze śliwkami (robiłam pierwszy raz w życiu coś takiego i jestem zachwycona - jest prosty i efektowny): link do przepisu (tylko kruszonkę zrobiłam z przepisu takiego: link do kruszonki)
Kochana, zajebiscie wyglada to kaszi!! Powiem Ci szczerze, za ja nie przpedam za sushi i te kaszi wydaje mi sie o wiele bardziej w moim typie :P
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac jak przyjade przygotujemy je razem ok??
Moc buziaków i jeszcze raz wszystkiego naj naj naj!!!!
Te quiero :-)
świetny pomysł:) musze wypróbować...zmieniłaś zdjęcie Tośki z boku?
OdpowiedzUsuńJadlam kaszi sklepowe, zabawna rzecz, ale nawet niezla:)
OdpowiedzUsuńżyczenia już złożyłam, ale jeszcze raz pomyślności wszelkiej ;)
OdpowiedzUsuńKaszi jadłam ze sklepu z eko żywnością, smakowało mi, ale nie ma to jednak jak sushi ;)
Jesteś kolejną osobą, która sama sushi przyrządza, może i ja spróbuję, bo wygląda na całkiem proste zadanie (?).
mniaaaaaaaaaam mniam mniam mniam xD
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie,szkoda,że nie można wyciągnąć ręki i dzióbnąć z komputera:)))
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy:spóźnione najlepsze życzenia:spełnienia wszystkich marzeń!
PS.Ja tracę zniżki studenckie dokładnie 14września(chlip!).Widzę,że mamy nie tylko to samo imię,wiek i znak zodiaku się też zgadza:)
pod linkiem do przepisu na kaszi jest wywiad:)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam!
OdpowiedzUsuńjestem zdecydowanie konserwatywna, jeśli chodzi o sushi. 'kaszi' to dla mnie bluźnierstwo.
OdpowiedzUsuńRybko: zapraszam, przyjeżdżaj szybko!:)
OdpowiedzUsuńFlowerPower:nie zmieniałam zdjęcia Tośki, cały czas jest te samo na poduszce
SzafaN: dziękuję:) Robienie sushi nie jest trudne - najtrudniejsze jest chyba znalezienie wkładu. Ja np. jeszcze nigdy się nie odważyłam na zrobienie sushi z surową rybą (nie znam zaufanego dostawcy) - w domu robię je z wędzonym łososiem i paluszkami krabowymi.
Anuszka: dzięki! zapomniałaś dodać jeszcze o zainteresowaniu wnętrzami:p
baglady: już poprawiłam
riennahera:mi też ciężko jest się przekonać:)Wyobraź sobie jeszcze maczanie maków w sosie czosnkowym albo w keczupie zamiast sosu sojowego:D
Jezu jak to pysznie wygląda, marzy mi się pójść na to do jakiejś łądnej chińskiej restauracji.
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale szczere życzenia wszystkiego najlepszego :D
OdpowiedzUsuńSushi ani kaszi nigdy nie jadłam i jako tradycjonalistka w smakowaniu potraw, nie lubująca się w nowych smakach, pewnie nie spróbuję. Bo kto to widział, żeby jeść surową rybę?! Blech ;P Choć szczerze mówiąc te Twoje potrawy wyglądają interesująco i smacznie :D
A wywiad przeczytałam, gratuluję i muszę powiedzieć, że Twoje odpowiedzi są świetne, przymyślane i bardzo mi się podobały ;)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! a bez zniżki da się żyć, choć powiem szczerze, że czasem bywa ciężko ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratuluję i składam najlepsze życzenia:)
OdpowiedzUsuńSushi też robię sama od kilku lat, ale takiej wersji z kaszą nie znałam, wyglada ciekawie, a jakie dodatki do tego, bo tradycyjny imbir, sos sojowy i wasabi jakoś mi się kłócą z tym składem?
Moja siostra pracowała jakiś czas temu z Koreańczykami i oni jedli sushi z kiełbasą i oczywiście maczali w sosie sojowym:/
wszystko super, ale nie mannej tylko manny ......:)
OdpowiedzUsuńdziękuję wszystkim za życzenia:)
OdpowiedzUsuńkarolina:oczywiście zrezygnowałam w kaszi z imbiru, wasabi i sosu sojowego. Zamiast tego był sos czosnkowy i keczup - jakoś tak mi to najbardziej pasowało (btw: Koreańczycy w ogóle jedzą dziwne rzeczy).
anonimowy: człowiek całe życie się uczy:) dzięki, już poprawiam.