Dziś miałam dzień męskiej koszulki. Po prostu miałam ochotę na duży, męski T-shirt. Do pracy tak nie poszłam, ale po pracy, na spotkanie z innymi blogerkami - czemu by nie? Coffee było na placu, w na placu cafe:)
Źródło pochodzenia: spodnie - Levis, buty - Tesco, T-shirt - Tygrysa (sklep Mrówka - pamiętacie go? jest jeszcze gdzieś?), naszyjniki - targ staroci
bardzo ładnie Ci w tej ' za dużej' koszulce :)
OdpowiedzUsuńVogue Amour: bardziej niż ładnie pasuje mi tu słowo luzacko:D, ale dziękuję
OdpowiedzUsuńmogłam Ci ukraść tą koszulkę, że też nie pomyślałam :) a Mrówka, cholera wie, nawet nie wiedziałam że taki sklep gdzies kiedyś byłam, a może Biedronka :D
OdpowiedzUsuńOstatnią Mrówkę zlikwidowali mi jakoś rok temu, te koszulki i torby z dziećmi to był szał...;) Miło było Cię znowu zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńkiwaczek2: to ty taka młoda jesteś, że Mrówki nie pamiętasz??:)
OdpowiedzUsuńglissta: z wzajemnością sister:) miałaś fajną koszulkę i kolczyk;)